Aktualizacja: po godzinie 18 odbyło się głosowanie ws. absolutorium, które prezydent otrzymał.
PO jest w kropce, bo cały czas nie ma swojego kandydata na prezydenta. Początkowo zakładali, że w zamian za poparcie Jacka Majchrowskiego, ten zgodzi się na wspólne listy do Rady Miasta. Ale tak się nie stało, bo prezydent nie jest skory do takiego ruchu. We wtorek odbyło się kolejne spotkanie w tej sprawie zespołu negocjacyjnego. W jego skład wchodzą Aleksander Miszalski i Grzegorz Lipiec z PO, poseł Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej oraz Adam Migdał, Rafał Komarewicz i Kazimierz Chrzanowski z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków.
Do porozumienia nie doszło. Choć słyszymy, że rozmowy „posuwają się do przodu”, to efektów nie widać. Co prawda portal KRKNews napisał o potencjalnym podziale miejsc na koalicyjnych listach wyborczych, to nasi rozmówcy z każdej strony mówią krótko: to bzdury. Choć tak mogą wyglądać przynajmniej w części listy, to porozumienia nie ma. Według naszych rozmówców, osią niezgody są żądania Przyjaznego Krakowa, który chce sześć pierwszych miejsc na listach. Z siedmiu okręgów. Choć oficjalnie się do tego nie przyznają.
- To radnym PO zależy głównie na miejscach na liście. Dla nas ważne są kwestie merytoryczne oraz program, z którym pójdziemy do wyborów – mówi Rafał Komarewicz, szef klubu Przyjazny Kraków.
Radni PO prychają na takie słowa i mówią, że wszystko jest możliwe. - Nie wykluczamy teraz niczego: że dogadamy się z prezydentem, jak i że poprzemy Łukasza Gibałę – mówi nam jeden z lokalnych polityków PO.
Platforma jednak problem wewnątrz własnych szeregów. Część starszych działaczy partii chętnie poparłaby Jacka Majchrowskiego bez żadnych warunków. Na to nie zgadzają się młodsi, którzy mają pretensje do starszych kolegów. Dlatego ci pierwsi nie wykluczają, że mogą się wyłamać przy głosowaniu nad absolutorium z wykonania budżetu dla Jacka Majchrowskiego. Była by to swoista żółta kartka. Zwłaszcza, że przeciw na pewno będzie PiS. Powyższy wariant otwiera drogę do jeszcze jednego scenariusza, czyli rozpadu krakowskiej PO...
Gdy Jacek Majchrowski ogłaszał na początku maja, że będzie się ubiegał o piątą kadencję, zapytany przez nas, czy będą wspólne listy do Rady Miasta z PO odarł krótko: nie. Później zdanie zaczął jednak zmieniać. Doszło do dwóch spotkań prezydenta z Grzegorzem Schetyną, szefem PO. Ale efektów nie było. Platforma zaczęła więc rozważać różne warianty, w tym wspomniany z Gibałą. Niewykluczone jest też wystawienie własnego kandydata. Tym miałby być senator Bogdan Klich, po tym jak zdecydowanie odmówiła europosłanka Róża Thun.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków