https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Majchrowski odrzuca projekty do Budżetu Obywatelskiego. Aktywiści: "Budżet przestał być obywatelski, stał się prezydencki"

Bartosz Dybała
Tak mógłby wyglądać plac Wszystkich Świętych, ale prezydent Jacek Majchrowski osobiście odrzucił podobny projekt w Budżecie Obywatelskim
Tak mógłby wyglądać plac Wszystkich Świętych, ale prezydent Jacek Majchrowski osobiście odrzucił podobny projekt w Budżecie Obywatelskim Andrzej Banaś
Prezydent Krakowa nie wsłuchał się we wszystkie rekomendacje Rady Budżetu Obywatelskiego i odrzucił wiele projektów, zgłoszonych przez mieszkańców do BO. Nie będzie można oddać na nie głosu. Chodzi m.in. o pomysł, w ramach którego fragment parkingu przy Placu Wszystkich Świętych, pod magistratem, miałby zostać przekształcony w zielony skwer dla mieszkańców. Zdaniem urzędników był nierealny do zrealizowania w ciągu roku budżetowego - a takie są wymogi BO. Jednocześnie uważają, że na placu faktycznie potrzeba zmian i przedstawiają własne pomysły na jego zagospodarowanie.

FLESZ - Zakup mieszkania coraz droższy

574 projekty, z czego 97 ogólnomiejskich i 477 dzielnicowych - tak ostatecznie będzie wyglądać lista projektów, dopuszczonych do głosowania w ramach tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego.

Rada BO rekomendowała prezydentowi Krakowa przywrócenie 45 spośród 100 odrzuconych w poprzednim etapie propozycji. Dodatkowo w przypadku trzech projektów (w wyniku remisu podczas głosowania), RBO pozostawiła podjęcie decyzji prezydentowi. Ostatecznie przywrócono łącznie 25 projektów. Reszta została odrzucona. Nie obyło się bez kontrowersji.

- Nigdy wcześniej nie spotkałam się z sytuacją, że prezydent odrzuca rekomendacje Rady Budżetu Obywatelskiego. To bulwersujące. Budżet przestał być obywatelski, stał się prezydencki - mówi miejska aktywistka Natalia Nazim.

Rewolucja na drogach po krakowsku. Jednokierunkowe ulice i w...

Urzędnicy tłumaczą, że najczęstszymi powodami odrzucenia wniesionych protestów były: "niemożność przygotowania i realizacji zgłoszonego zadania w ciągu roku budżetowego, niewystarczający budżet na realizację zadania, sprzeczność z obowiązującymi w mieście planami, politykami, strategiami, programami i innymi uchwałami czy realizacja proponowanej inwestycji na gruntach nienależących i niepozostających we władaniu miasta".

Ostatecznie odrzucony został m.in. projekt, w ramach którego fragment parkingu przy Placu Wszystkich Świętych, pod magistratem, miałby zostać przekształcony w zielony skwer dla mieszkańców. Teren jest pod ochroną konserwatorską. Pomysł, którego autorem jest miejska aktywistka, Natalia Nazim, zyskał pozytywną opinię Małopolskiego Konserwatora Zabytków.

Urzędnicy go odrzucili. Tłumaczyli m.in., że "na wskazanym w projekcie miejscu usytuowane są stanowiska parkowania samochodów, niezbędnych do funkcjonowania Urzędu Miasta i Gminy Kraków". Rada Budżetu Obywatelskiego zarekomendowała prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu przywrócenie projektu pod głosowanie przez mieszkańców. Ale ten tego nie zrobił.

Dlaczego? "Ze względu na niedoszacowane koszty oraz brak możliwości zrealizowania pomysłu w trybie jednorocznym". "Plac ten znajduje się w tej części miasta podlegającej ścisłej ochronie konserwatorskiej. Każda - nawet z pozoru niewielka ingerencja w teren - wiąże się z koniecznością przygotowania dokumentacji projektowej dla całego placu (a nie tylko jego niewielkiej części), która następnie musi być uzgodniona z wieloma podmiotami: począwszy od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Głównego Architekta Miasta, poprzez Pełnomocnika Prezydenta Miasta ds. Osób Niepełnosprawnych, na Zarządzie Dróg Miasta Krakowa oraz Wydziale Architektury kończąc" - tłumaczą urzędnicy.

Według nich "przygotowanie dokumentacji wraz ze wszystkimi uzgodnieniami oraz pozwoleniami jest niemożliwe w cyklu jednorocznym". Niewystarczająca na realizację zadania jest też założona przez wnioskodawcę kwota - 100-200 tys. zł. - Suma, jaką miasto musiałoby wydać na przekształcenie kilku miejsc parkingowych w trawnik, byłaby kilkukrotnie wyższa. W dodatku wątpliwe jest, czy dodatkowy trawnik o niewielkiej powierzchni służyłby - jak przekonują autorzy projektu - jako miejsce odpoczynku i relaksu mieszkańców Starego Miasta, skoro najchętniej wypoczywają oni na Plantach" - kwitują urzędnicy.

Co na to Natalia Nazim? - Głównym powodem odrzucenia pomysłu jest to, że nie można go zrealizować w trybie jednorocznym. A przecież to przede wszystkim w dużej mierze od urzędników zależy, jak długo będą ten projekt realizować - odpowiada Nazim. Jej zdaniem projekt jest bardzo prosty. To powiększenie istniejącego skweru według wytycznych wojewódzkiej konserwator zabytków. Projekt nie wprowadza tam małej architektury, wysokiej zieleni. - Jeśli tak prostego projektu zdaniem Zarządu Zieleni Miejskiej nie da się wykonać w rok, to nie wiem, czy to najlepiej świadczy o naszym mieście - kwituje Nazim.

Co ciekawe, w komunikacie o ostatecznym odrzuceniu projektu, pojawiła się informacja, że w przyszłości teren przy magistracie zostanie wzbogacony o kolejne rośliny. - O ostatecznym wyglądzie i funkcjach tego miejsca zdecydują mieszkańcy, z którymi ta inicjatywa będzie niebawem konsultowana - informują urzędnicy. O co chodzi? Czyżby urzędnicy odrzucili projekt mieszkańców, ale jednocześnie sami planowali wprowadzenie zmian na placu Wszystkich Świętych? Okazuje się, że tak.

- To nie jest tak, że projekt do BO został odrzucony, bo nam się on nie podoba. Zdecydowały względy formalne. Nie mnie decydować o regulaminie Budżetu. Jeśli jest zapis, że projekty, które są poddawane głosowaniu, muszą zostać zrealizowane w ciągu roku, to tak po prostu musi być. Pomysłu, zgłoszonego do BO, w ciągu roku nie udałoby się zrealizować. Poza tym nie udałoby się to za taką małą kwotę, jaką założył projektodawca. Ale to nie oznacza, że urząd czy ZZM nie chcą zmian na placu Wszystkich Świętych - informuje Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. Twierdzi, że na pewno w przyszłości zostanie zagospodarowana przestrzeń wokół pomnika Józefa Dietla.

- Zakładamy, że pojawią się rośliny, więcej zieleni. Ale musimy spojrzeć na plac jako całość. Zaplanować go na nowo w całości, a nie fragmentarycznie. Poza tym na podwórku jednej z kamienic na placu chcemy zorganizować ogródek, gdzie mieszkańcy będą mogli np. uprawiać warzywa itp. To też pokazuje, że zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców chcemy zmieniać plac. Ale w sposób, który jest realny do wykonania. Zapraszamy krakowian do udziału w konsultacjach społecznych. Zmieńmy plac wspólnie - kwituje dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.

Inne projekty, które nie zostały przywrócone pod głosowanie:

  • gładkie zjazdy na bulwarach wiślanych;
  • gładko na Bernatkę;
  • projekt, zakładający przywrócenie czarnych jednokonnych dorożek - fiakrów;
  • co z tą hutą? Zbadajmy tereny wokół kombinatu;
  • rewitalizacja parku Kleparskiego;
  • rozbudowa parkingu na os. Zielone 2;
  • ścieżka pieszo-rowerowa dla Lasku Mogilskiego;
  • skatepark na Mogilskim;
  • pomysł na oświetlenie chodnika przy ul. Jancarza i przejścia dla pieszych przy przystanku komunikacji miejskiej „Słoneckiego”.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Poli
15 września, 11:34, Pozwolimy na to?:

Chciałbym poinformować, że Jajacek chce nam ściągać do Krakowa tzw. "uchodźców" - i na to pieniądze (wpłacane z naszych podatków) musowo się znajdą:

Wraca temat uchodźców. Radio ZET zapytało prezydentów Gdańska i Sopotu o to, czy przyjęliby uchodźców do swoich miast.

Jestem przekonany, że społeczność sopocka chętnie by przyjęła takie osoby, szczególnie dzieci – tak prezydent Sopotu Jacek Karnowski odpowiedział na pytanie dziennikarza dotyczące uchodźców z obozu Moria na [wulgaryzm]s, który spłonął w ubiegłym tygodniu – podał w poniedziałek portal internetowy „Radia ZET”. W podobnym tonie wypowiedziała się prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

„Myślę, że Polska, która mówi że jest krajem w którym większość obywateli to chrześcijanie i katolicy, powinna wykazać się solidarnością. To byłaby też odpowiedź na nawoływania papieża Franciszka, taka pomoc ludziom, którzy są w potrzebie. Nie mamy dziś w Polsce kryzysu migracyjnego i zdecydowanie powinniśmy tym ludziom pomóc. I jestem przekonany, że społeczność sopocka chętnie by przyjęła takie osoby, szczególnie dzieci” - kontynuował Karnowski.

„Trudno, żeby miasto Solidarności nie wysyłało takich sygnałów solidarności. Jesteśmy w kontakcie z Janiną Ochojską, której współpracownicy są dzisiaj właśnie na terenie dawnego obozu dla uchodźców na [wulgaryzm]s. To, co będziemy mogli zrobić, co będzie zgodne z polskim i unijnym prawem, spróbujemy zrobić” – wtórowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Pod koniec czerwca 2017 roku, na specjalnej konferencji Unii Metropolii Polskich w Gdańsku, prezydenci Białegostoku, Warszawy, KRAKOWA, Rzeszowa, Bydgoszczy, Lublina, Szczecina, Gdańska, Łodzi, Poznania i Wrocławia podpisali deklarację, w której zapowiedzieli, że będą przyjmować imigrantów, bez względu na politykę rządu - pisze portal kresy.pl.

Bardzo dobrze, Polska powinna być w stanie przyjąć około 50 tysięcy osób. Na początek niechby to nawet było 5 tys. Mówimy o osobach, które ze względu na wojny nie mają dachu nad głową i żadnej przyszłości. Szczucie na nich jest ohydne i niemoralne.

G
Gość
14 września, 23:29, zzz:

Nie po to Majchro wydał kasę na lexusa żeby ta kasa się zmarnowała bo nie miałby gdzie go parkować. Nadmienię, że nowego Lexa kupił sobie w marcu 2020... tuż przed 'problemami' finansowymi.

15 września, 10:55, No, proszę...:

Czyli Jajacek nam tu przymusowo wprowadza "strefy 30" i ściezki rowerowe - a sam woli się rozbijać Lexusem raczej, niż popylać na rowerku? :D

Ano co wolno Królowi Jackowi to nie nam swołoczy , on zza szyby swojego Lexusa sprawdza czy w autobusach jest dostatecznie dużo miejsca dla pasażerów ;

P
Pozwolimy na to?

Chciałbym poinformować, że Jajacek chce nam ściągać do Krakowa tzw. "uchodźców" - i na to pieniądze (wpłacane z naszych podatków) musowo się znajdą:

Wraca temat uchodźców. Radio ZET zapytało prezydentów Gdańska i Sopotu o to, czy przyjęliby uchodźców do swoich miast.

Jestem przekonany, że społeczność sopocka chętnie by przyjęła takie osoby, szczególnie dzieci – tak prezydent Sopotu Jacek Karnowski odpowiedział na pytanie dziennikarza dotyczące uchodźców z obozu Moria na [wulgaryzm]s, który spłonął w ubiegłym tygodniu – podał w poniedziałek portal internetowy „Radia ZET”. W podobnym tonie wypowiedziała się prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

„Myślę, że Polska, która mówi że jest krajem w którym większość obywateli to chrześcijanie i katolicy, powinna wykazać się solidarnością. To byłaby też odpowiedź na nawoływania papieża Franciszka, taka pomoc ludziom, którzy są w potrzebie. Nie mamy dziś w Polsce kryzysu migracyjnego i zdecydowanie powinniśmy tym ludziom pomóc. I jestem przekonany, że społeczność sopocka chętnie by przyjęła takie osoby, szczególnie dzieci” - kontynuował Karnowski.

„Trudno, żeby miasto Solidarności nie wysyłało takich sygnałów solidarności. Jesteśmy w kontakcie z Janiną Ochojską, której współpracownicy są dzisiaj właśnie na terenie dawnego obozu dla uchodźców na [wulgaryzm]s. To, co będziemy mogli zrobić, co będzie zgodne z polskim i unijnym prawem, spróbujemy zrobić” – wtórowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Pod koniec czerwca 2017 roku, na specjalnej konferencji Unii Metropolii Polskich w Gdańsku, prezydenci Białegostoku, Warszawy, KRAKOWA, Rzeszowa, Bydgoszczy, Lublina, Szczecina, Gdańska, Łodzi, Poznania i Wrocławia podpisali deklarację, w której zapowiedzieli, że będą przyjmować imigrantów, bez względu na politykę rządu - pisze portal kresy.pl.

N
No, proszę...
14 września, 23:29, zzz:

Nie po to Majchro wydał kasę na lexusa żeby ta kasa się zmarnowała bo nie miałby gdzie go parkować. Nadmienię, że nowego Lexa kupił sobie w marcu 2020... tuż przed 'problemami' finansowymi.

Czyli Jajacek nam tu przymusowo wprowadza "strefy 30" i ściezki rowerowe - a sam woli się rozbijać Lexusem raczej, niż popylać na rowerku? :D

z
zzz

Nie po to Majchro wydał kasę na lexusa żeby ta kasa się zmarnowała bo nie miałby gdzie go parkować. Nadmienię, że nowego Lexa kupił sobie w marcu 2020... tuż przed 'problemami' finansowymi.

p
poli

No dobrze, czyli podsumujmy.

Zgłoszono 649 projektów.

Z tego pierwotnie odrzucono 100.

RBO zawnioskowała o przywrócenie 45.

Ostatecznie przywrócono 25.

Czyli w ostatecznym rozrachunku z 649 projektów odrzucono 75, z czego jedynie w sprawie 20 z nich strona społeczna miała zdanie inne niż urzędnicy.

Czy wobec takich proporcji słuszne jest sformułowanie, że budżet przestał być obywatelski?!

H
Ha, ha!

Jajacek was wszystkich "cznia" - bo i tak wie, że ostatnią kadencję "prezydentuje", więc co mu możecie zrobić?

Może "nie wybrać ponownie"? :D

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska