Trener Jacek Zieliński nie mógł opanować nerwów po spotkaniu.
- Ocena tego meczu to jest podsumowanie naszych występów w tym roku – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - Banalne, proste błędy w obronie, mała siła ognia i niestety, kolejna porażka. Ta przegrana pogrąża nas w tabeli i daje do myślenia. Nie ma co tłumaczyć, że byliśmy osłabieni personalnie, szkoda czasu na dyskusje. Tę sytuację trzeba przyjąć na klatę. Ja to przyjmuję.
Autor: Jacek Żukowski, Gazeta Krakowska
Zdaję sobie sprawę, jak wygląda sytuacja, że mógł być to mój ostatni mecz w Cracovii jako trenera. Nie będę chował głowy w piasek, winę biorę na siebie. Zobaczymy, co zdarzy się w najbliższych dniach, natomiast jestem gotowy na wszystko. Kto ma brać winę na siebie? Portier w klubie? Ja ją biorę. Jestem trenerem. Na pewno coś było nie tak, skoro to tak wygląda. A personalia w tym meczu? Co można było zrobić innego? Największym pozytywem tego meczu jest Radek Kanach. Za kilka dni skończy 18 lat. Zagrał tak, że przyjemnie było na niego popatrzeć.