- Najłatwiej powiedzieć, że największym naszym problemem jest brak skuteczności – mówi trener "Pasów" Jacek Zieliński. - Faktem jest, że poza meczem z Lechią w Gdańsku nie tracimy zbyt wielu bramek, ale zdarzają się nam straty takich goli, których można było uniknąć. Musimy pracować nad budowaniem akcji, wszystkie elementy są do poprawienia. Widzę, że z dnia na dzień wygląda to lepiej, treningi na normalnym boisku pomagają drużynie. Myślę, że to wreszcie „odpali”.
Poważnym kłopotem „Pasów” jest to, że w ostatnich meczach pierwsze traciły gola, potem musiały „gonić” wynik i kończyło się tylko remisem, a nie zwycięstwem.
- Problem jest złożony. Podejrzewam, że gdybyśmy pierwsi strzelali gole, to nie byłoby tej szalonej gonitwy i takich meczów – przyznaje Zieliński. - Ostatnio nam się to jednak nie udaje. W ogóle cały sezon mamy pod górkę, idzie nam jak po grudzie. Nie ma złotego środka. Gdyby był, to byśmy o tym nie rozmawiali.