Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Bartkowski doczekał się debiutu w Wiśle i liczy na kolejne występy

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Jakub Bartkowski ma 25 lat. W Wiśle Kraków rozegrał do tej pory jeden ligowy mecz
Jakub Bartkowski ma 25 lat. W Wiśle Kraków rozegrał do tej pory jeden ligowy mecz Fot. Anna Kaczmarz
Jakub Bartkowski do Wisły Kraków przyszedł w zimie z Wigier Suwałki. Obrońca długo musiał jednak czekać na debiut w barwach „Białej Gwiazdy”. Zagrał dopiero w dwunastym wiosennym spotkaniu piłkarskiej ekstraklasy, a na boisku w meczu z Lechią Gdańsk pojawił się w momencie, gdy czerwoną kartkę otrzymał Tomasz Cywka, czyli etatowy prawy defensor.

- Rzeczywiście, ten mój debiut przyszedł dość nieoczekiwanie - mówi Bartkowski. - Wchodząc na boisko nawet nie byłem do końca rozgrzany, ale takie rzeczy się zdarzają w życiu piłkarza. Jestem gotowy do gry, odkąd przyszedłem do Wisły. Nie opuściłem ani jednego treningu i cierpliwie czekałem na __swoją szansę.

Bartkowski do Wisły był sprowadzany jako następca Bobana Jovicia, który w zimie przeniósł się do tureckiego Bursasporu. Nie da się jednak ukryć, że wychowanek LKS Różyca był dla klubu z ul. Reymonta opcją rezerwową, a temat jego transferu pojawił się dopiero wtedy, gdy tuż przed podpisaniem umowy z gry w Wiśle zrezygnował Alan Czerwiński z GKS-u Katowice.

Moment, w jakim Bartkowski zmienił barwy, w znacznym stopniu wpłynął na jego pozycję w nowym klubie. Trener Kiko Ramirez zdecydował się bowiem w sparingach na ustawianie na prawej obronie Tomasza Cywki, który w pełni wykorzystał swoją szansę, co z kolei zamknęło drogę do składu Jakubowi Bartkowskiemu.

- To prawda, że nie pomogło mi to, iż do Wisły przyszedłem w momencie, gdy zespół miał już za sobą kilka meczów sparingowych - zgadza się piłkarz. - Trener obdarzył już pewnych zawodników zaufaniem. Na prawej obronie postawił na Tomka, a __ten odpłacił mu dobrą grą.

Bartkowski zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt swojej sytuacji. - Gdybym był pomocnikiem, albo napastnikiem być może już wcześniej mógłbym liczyć na __swoją szansę - tłumaczy zawodnik. - Obrońcy mają trudniej. Jeśli blok obronny spisuje się dobrze, to zawodnicy, którzy w nim grają, są bardzo rzadko zmieniani. Dlatego jeśli jest się obrońcą i czeka się na __swoją szansę, trzeba mieć bardzo duże pokłady cierpliwości.

Zawodnik podkreśla jednak, że nie żałuje przenosin do Wisły. - Oczywiście, jeśli nie grasz, to pojawiają się chwile zwątpienia, ale zdaję sobie sprawę z tego, że przeniosłem się w zimie ligę wyżej i co za tym idzie, wymagania są tutaj większe - mówi piłkarz.

Zapytany natomiast, czy w związku ze swoją sytuacją myśli o zmianie klubu, dodaje:

- Myśli pojawiały się przez ostatnie miesiące różne, ale generalnie cieszę się, że przyszedłem do Wisły. Co prawda zaliczyłem na razie ten jeden występ z Lechią, ale nie mam zamiaru się poddawać. Z Wisłą wiąże mnie jeszcze dwuletni kontrakt i nie chcę stąd odchodzić. Daję sobie jeszcze czas. Niedługo skończy się sezon, później rozpoczną się przygotowania do kolejnego. Będę chciał podjąć rękawicę i walczyć o miejsce w składzie. Liczę też, że jeszcze będę miał okazję zagrać w obecnych rozgrywkach.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jakub Bartkowski doczekał się debiutu w Wiśle i liczy na kolejne występy - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska