Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Bocheński wygrał w sądzie z hejterem, ale prawomocnego wyroku nie doczekał. Śledztwo ws. śmierci polityka Lewicy wciąż trwa

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Jakub Bocheński w  Nowym Sączu mówił o sprawie hejhtera, który groził mu śmiercią
Jakub Bocheński w Nowym Sączu mówił o sprawie hejhtera, który groził mu śmiercią Janusz Bobrek
Śledztwo w sprawie śmierci Jakuba Bocheńskiego wciąż trwa (szczegóły i nowe fakty poniżej), a tymczasem Sąd Apelacyjny w Krakowie wydał wyrok w sprawie hejtera, który groził politykowi Lewicy z powodu jego poglądów politycznych. Sprawca Łukasz B. z Nowego Sącza ma do zapłaty 1000 zł grzywny i drugie tyle pokrzywdzonemu. Bocheński prawomocnego wyroku nie doczekał, bo tragicznie zmarł 14 października. Aktualnie policja i krakowska prokuratura prowadzi dwa postępowania: jedno dotyczące okoliczności jego śmierci i drugie związane ze zgłoszonym gwałtem na uczestniczce szkolenia w hotelu Hilton.

Jakub Bocheński kontra hejter

Ostateczny wyrok na 33-letniego Łukasza B. zapadł na początku listopada przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie. Odwołanie składał wyłącznie oskarżyciel posiłkowy, czyli Bocheński. Chciał surowszej kary i wyższego zadośćuczynienia za krzywdę, ale nie podawał konkretnej kwoty.

Koronnym argumentem za takim rozstrzygnięciem był fakt, że z Bocheńskim, już po ogłoszeniu wyroku I instancji przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu, nawiązała kontakt kobieta, której oskarżony także groził. To redaktorka portalu Jewish.pl. Łukasz B. za groźby w stosunku do kobiety ma prawomocny wyrok grzywny przed sądem w Sokołowie Podlaskim. O tym skazaniu hejtera nie wiedział sądecki sąd wydając wyrok w sprawie grożenia Bocheńskiemu.

Jakub Bocheński. Groźby wobec polityka

Ustalił sądecki sąd, że Łukasz B. 4 stycznia 2021 r. wysłał do Bocheńskiego za pośrednictwem komunikatora Messenger informację o wulgarnej treści i radził mu, by się wziął do roboty, a nie zajmował „zabijaniem dzieci nienarodzonych. W kolejnej wiadomości 10 dni późnej wypowiedział groźby karalne z powodu jego przynależności politycznej. Bocheński odebrał to jako realne zagrożenie życia.

- Groźba zakłóciła normalne funkcjonowanie pokrzywdzonego i motywowała do zwiększonej ostrożności w przestrzeni publicznej

– zauważył sąd.

Łukasz B. przyznał się do winy, choć w dochodzeniu podawał inne okoliczności sprawy. Twierdził, że Bocheński zaczepił go na sądeckim rynku, trąbił, gdy jechał autem i gestykulował w kierunku Łukasza B. Potem oskarżony zmienił wyjaśnienia i potwierdził swoją wrogość wobec poglądów Bocheńskiego wynikającą z lewicowej orientacji politycznej pokrzywdzonego.

Śmierć Jakuba Bocheńskiego. Śledztwo trwa

**
Bocheński nie doczekał korzystnego dla siebie wyroku, bo znaleziono go martwego w Krakowie 14 października br. Od pewnego czasu był poszukiwany jako zaginiony po tym, jak w tajemniczych okolicznościach 22 września między godziną 11 a 13 wyszedł z hotelu Hilton przy ulicy Dąbskiej, gdzie uczestniczył w firmowym szkoleniu i udał się w nieznanym kierunku. Ślad po nim zaginął. Po ponad tygodniu (30 września) należący do niego samochód został odnaleziony nieopodal Wisły w rejonie ul. Stoczniowców i Portowej. Od tego momentu cały czas w tamtym rejonie prowadzone były poszukiwania, w końcu w jednym z budynków znaleziono zwłoki. Ślady wskazują na to, że polityk popełnił samobójstwo, ale śledztwo wciąż trwa. Bocheński został pochowany w Nowym Sączu 20 października br.

Aktualnie policja i krakowska prokuratura prowadzi dwa postępowania: jedno dotyczące okoliczności śmierci Bocheńskiego i drugie związane ze zgłoszonym gwałtem na uczestniczce szkolenia w hotelu Hilton. Kobieta wskazywała Bocheńskiego jako osobę, która wykorzystała ją seksualnie, ale politykowi w tym zakresie nie postawiono żadnych zarzutów.

Śledczy po zgonie Bocheńskiego mają teraz dwie możliwości. Mogą umorzyć sprawę gwałtu z uwagi na śmierć sprawcy lub uznać, że żadnego przestępstwa jednak nie było. Sprawa jest ciągle otwarta, policja analizuje jeszcze zawartość telefonów Bocheńskiego. Przejęto także pewne dowody od prywatnego detektywa, który zajmował się sprawą, gdy pokrzywdzona zgłosiła gwałt. Kobietę już przesłuchano, badane są także zapisy monitoringu z hotelu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska