"Wisła Kraków za czasów Bogusława Cupiała" - stwórzmy album, przyślij zdjęcia! Czytaj więcej o naszej akcji >>>
Gdy Jakub Meresiński i Marek Citko negocjowali przejęcie Korony, wokół transakcji narosło wiele plotek i niedopowiedzeń. By je przeciąć, zwołali konferencję prasową, na której zapewniali o czystych intencjach. Kontrowersje dotyczyły m.in. sposobu, w jaki obaj rozmawiali z piłkarzami w sprawie nowych kontraktów.
- To były poważne rozmowy – zapewniał Meresiński. - Prowadziliśmy je z każdym piłkarzem z osobna. Siedzieliśmy sobie w biurze pana prezesa (klubu), a prezes był obok, zaglądał cały czas do nas, miał wgląd do sali, drzwi nie były zamknięte. Nie było sytuacji z żadnymi wulgaryzmami. Nie było czegoś takiego. My jesteśmy zbyt poważnymi ludźmi i nie tracimy czasu na głupoty.
Na pytanie, jak wytłumaczą plotki o „rozstawianiu wszystkich w klubie po kątach”, Meresiński i Citko odparli zgodnie: - Obawy. Obawy o stanowiska. A my szukamy dialogu, chcemy budować pozytywne relacje – zapewniali.
Źródło: Press Focus
Widać, że wyciągnęli wnioski z tamtej sytuacji, gdyż teraz prowadzili rozmowy bardzo dyskretnie. Nie było żadnych przecieków, nawet piłkarze dowiedzieli się o nowym właścicielu dopiero dzisiaj o godzinie 15 na zgrupowaniu w Gniewinie.
Tu informowaliśmy o sprzedaży Wisły Meresińskiemu