- Bardzo niepokoił się Pan ostatnio o losy drużyny piłkarskiej?
- To jest zwykły stres, któremu podlegamy od wielu lat. Każdy mecz wiąże się z niepewnością jak to będzie. Poświęciłem czas w ten weekend, by oglądać ostatnią kolejkę ligową. Na pewno jeśli chodzi o poziom piłkarski, to jesteśmy w dobrej sytuacji. Motywacja w drużynie wzrosła. Sądzę, że będzie dobrze. Mamy dwa bardzo trudne mecze – z Jagiellonią i Legią. Mam nadzieję, że piłkarze powalczą i będą chcieli wygrać.
- Po dwóch porażkach z rzędu zastanawiał się Pan nad zmianą trenera?
- To jest temat już bardzo ograny. Trenera można zmienić. Sam mam duży dyskomfort, natomiast nie jest to takie proste. Robiliśmy to poprzednio. Ale ile można zmieniać? Jestem za tym, by Jacek Zieliński był trenerem i żebyśmy razem, piłkarze, szkoleniowiec i zarząd ten kryzys, który mieliśmy, pokonali.
- Może Pan zapewnić, że obecny szkoleniowiec poprowadzi drużynę do końca sezonu?
- Nie jestem Panem Bogiem, ani jego przedstawicielem na tej ziemi. Moją intencją jest, by trener Zieliński był z nami do czasu wypełnienia kontraktu.
- Gdyby obecnemu szkoleniowcowi nie udało się uzyskać pozytywnych wyników, to macie plan „B”?
- Plan „B” polega na tym, że dostaję bardzo dużo propozycji od innych trenerów. Nie sądzę, by ten moment na zmianę nadszedł. Na pewno sytuacja jest złożona. Chcę jednak powiedzieć, że z dużym prawdopodobieństwem trener Zieliński zostanie do końca tego sezonu.
- A jeśli chodzi o przyszłe rozgrywki, to jest ziarno prawdy w tym, że szukacie szkoleniowców wśród czeskich trenerów?
- Są jakieś rozmowy. Trener Zieliński wie o tym. To jest właśnie plan „B”, albo nawet „D”. To są trudne tematy. Chcę podkreślić jeszcze raz – trenerem Cracovii na dzisiaj jest Jacek Zieliński i musimy razem wszyscy z tego bałaganu wyjść. Jestem przekonany, że z niego wyjdziemy.
Cały wywiad z prezesem Januszem Filipiakiem w środowym numerze gazety.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska