Cel na wiosnę jest jasny. Jednak żeby trafić do górnej ósemki, Cracovia będzie musiała zostać rewelacją wiosny.
Jest to absolutnie możliwe, ja w to wierzę. Jako prezes muszę wierzyć.
Ale widzi Pan przesłanki, że to realne?
Powiem tak: w sparingu z Zemplinem wystawaliśmy dwie równorzędne jedenastki. To oznacza, że na pewno mamy sporo bardzo dobrych zawodników. To trzeba teraz poukładać, wydobyć z nich motywację i wtedy możemy być dobrej myśli.
Postawiliście na stabilizację, zimą sprowadziliście tylko jednego zawodnika. Idziecie w ligowej awangardzie.
Pragnę przypomnieć, że w lecie sprowadziliśmy dużo zawodników, za co byliśmy krytykowani. A robiliśmy to świadomie, żeby w trakcie rundy jesiennej dokonać selekcji. Ona się dokonała, ci gorsi odeszli, ci, którzy rokują nadzieje – zostali. Kadra jest wyrównana. Mamy dwudziestu zawodników do gry w polu. Potencjał jest duży, chcemy go wykorzystać.
Tylko jeden transfer to był świadomy wybór, czy na przykład w innych przypadkach nie udało się sfinalizować rozmów?
Nie szliśmy w transfery, to trzeba sobie jasno powiedzieć. To była świadoma polityka. Ja wiem, że kibice, dziennikarze żyją transferami, natomiast my uznaliśmy, że tych zawodników, gwarantujących odpowiednią jakość, mamy wystarczająco dużo. Może w tym ostatnim sparingu nie było szału jeśli chodzi o grę, natomiast zobaczyliśmy, że w drużynie powinna być duża wewnętrzna konkurencja. Tego, jako prezes, oczekuję.
Kadra jest już zamknięta czy jeszcze będziecie aktywni w tym okienku transferowym?
Zamknięta. Trzeba zagospodarować i skonsolidować tych zawodników, który mamy.
Ktoś może jeszcze odejść?
Raczej nie.
A Erik Jendrisek? Wspominał, że ma jakąś zagraniczną ofertę.
Zostanie. Z Zemplinem wszedł na drugą połowę i ładnie zagrał.
Finansowa dominacja Legii może być dla ekstraklasy groźna?
Nie sądzę, oni mają swoje problemy. W tej chwili w ataku nie wyglądają dobrze. Zobaczymy.
Co Pan sobie jednak myśli, gdy słyszy, że Jędrzejczyk może w Legii zarobić 800 tysięcy euro rocznie? Że przesadzamy?
Zdecydowanie tak. Ci zawodnicy nie zasługują na takie pieniądze. To jest psucie rynku.
Wszystko jednak wskazuje na to, że Legia będzie w stanie odjechać sportowo i finansowo reszcie ligi.
Naszym problemem nie jest Legia ani żaden inny klub. My sami ze sobą musimy dać sobie radę. Czyli, powtórzę się, trzeba wykorzystać potencjał, który mamy. Martwmy się o siebie, a nie o inne kluby.
Podsumowując: jest Pan optymistą.
Taką mam pracę. Uważam, że możliwości mamy duże.
Czyli to nie jest taki wymuszony optymizm?
Nie jest wymuszony. Jestem przekonany, że mamy sporo zawodników, którzy wyśmienicie grają w piłkę... No, może wyśmienicie to jest przesada, bo w czasie sparingu lewym okiem patrzyłem na mecz Hull kontra Liverpool, ale mamy sporo dobrych zawodników. Celem jest pierwsza ósemka, a potem zobaczymy, Po podziale punktów zawsze robi się płasko.
Właśnie. Ten system rozgrywek zostanie utrzymany na kolejne sezony. Dobrze czy źle?
Ja żyję w rzeczywistości, nie kształtuję jej.
Jak to? Przecież macie wpływ na Ekstraklasę SA.
Nie bardzo. To jednak jest jeden z możliwych systemów rozgrywek, z którymi można żyć.