Podczas spotkania Jaroszewski zaznaczył, że sprawa ma charakter poufny, dlatego nie o wszystkich rzeczach może mówić.
- Jest faktem, że zostałem zatrzymany. Zgodnie z procedurami zostały mi przedstawione wszystkie dokumenty prokuratorskie. Tak te wydarzenia zostały zinterpretowane, że postanowiono mnie zatrzymać. W ABW przesłuchanie trwało może pół godziny, po czym zostałem pouczony o tym, co mogę, a czego nie mogę i zwolniony do domu - opowiadał dziennikarzom Marcin Jaroszewski. - W chwili obecnej mam status podejrzanego w sprawie. Przedstawiono mi jeden zarzut obietnicy wręczenia korzyści majątkowej urzędnikowi państwowemu. Dotyczy to konkretnie dwóch biletów na mecz Legia Warszawa - Ajax Amsterdam. W tle jest korzyść, którą miałbym z tego tytułu uzyskać, natomiast takiej korzyści w żaden sposób nie ma. Dostałem przypadkiem rykoszetem i jestem ofiarą fatalnego zwyczaju, jakim w Polsce jest odwdzięczanie się. W każdym mieście są tzw. VIP-y, czyli ludzie. Zależy nam na dobrych relacjach z takimi ludźmi i chcemy ich uhonorować. W tym konkretnym przypadku nikogo nie uhonorowałem. Była to jedynie rozmowa, która została zinterpretowana jako obietnica. To, co miałoby być korzyścią majątkową, jest dla mnie tajemnicą - mówił.
CZYTAJCIE TEŻ:
ABW: Prezes Zagłębia Sosnowiec z zarzutami korupcji
Jaroszewskiego zatrzymano w siedzibie klubu na Stadionie Ludowym w Sosnowcu. Jak mówi, wszystko odbyło się w kulturalnej formie.
- Jak się czuje? Nikt w takiej sytuacji nie czuje się komfortowo. Była to luźna rozmowa, więc powiedziałem, że postaram się załatwić [bilety - red.), a ponieważ jest to urzędnik państwowy, to jest domniemanie, że chciałem osiągnąć z tego jakieś korzyści. Nie ja prywatnie, bo jest to urzędnik obsługujący firmy. Do zatrzymania doszło w kulturalny sposób i jeżeli był prokuratorski nakaz zatrzymania, to w bardzo kulturalnej formie się to odbyło i co do tego absolutnie nie mam zastrzeżeń - mówi prezes.
Prezes Zagłębia dodał, że na pewno zaskarży fakt zatrzymania. Uważa, że nie powinien zostać zatrzymany, a jedynie otrzymać pismo o potrzebie stawienia się w prokuraturze.
- Nie nastąpiło wniesienie aktu oskarżenia, więc prezes nie jest oskarżony. To, jak zakończy się postępowanie przygotowawcze, dopiero się okaże. Może się okazać, że prokuratura zrezygnuje z postawienia aktu oskarżenia, ale jest to oczywiście wszystko w gestii organów ścigania - powiedział Radosław Dyszpit, przewodniczący rady nadzorczej Zagłębia.
Tuż po konferencji miało się rozpocząć posiedzenie rady nadzorczej Zagłębia. O wynikach jej obrad poinformujemy, chociaż, jak mówił, prezydent Arkadiusz Chęciński, Marcin Jaroszewski nie zostanie na razie zawieszony w obowiązkach prezesa klubu.
- Nie ma dzisiaj żadnych podstaw, żeby pan prezes został zawieszony. Oddał się do dyspozycji i za to mu dziękuję, bo to postawa godna rzadko spotykana. Fakty pokazują jednak, że byłoby to działanie na szkodę klubu, miasta i samego prezesa - mówi prezydent.
ZOBACZCIE KONFERENCJĘ NA FILMIE: