https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jedzie pociąg... opóźniony, czyli dlaczego przesiadamy się do samochodów [KOMENTARZ]

Bartosz Dybała
Podróżowanie pociągami staje się coraz bardziej uciążliwe. Torowiska, latami zaniedbywane, teraz są intensywnie modernizowane. I dobrze. Ale kumulacja remontów doprowadziła do sytuacji, w której punktualność stała się rzadkością, a normą są zaś irytujące opóźnienia.

Pasażerowie tego nie wytrzymują i rezygnują z jazdy pociągiem. Najlepiej pokazuje to przykład Kolei Małopolskich. W październiku ubiegłego roku marszałek województwa małopolskiego Jacek Krupa podawał, że przewoźnik stracił nawet 15 proc. pasażerów.

Sam już wielokrotnie byłem kuszony przez leżące na półce kluczyki do stacyjki samochodu. Zawsze miałem jednak z tyłu głowy powtarzane jak mantrę apele urzędników krakowskiego magistratu, aby wybierać ekologiczne środki transportu.

Jeśli 300 osób zostawi auto w domu i wsiądzie w pociąg, to dla wdychanego przez nas powietrza lepiej, prawda? Jednak ekologia schodzi na drugi plan, gdy człowiek spieszy się do pracy, szkoły, na lotnisko czy do lekarza, a pociąg, który ma przyjechać o 8.08, pojawia się na peronie o 8.18, po drodze łapie jeszcze kolejne 10 minut opóźnienia i ostatecznie zamiast niecałych 30 minut, jedzie prawie godzinę.

Niechęć do korzystania w naszym regionie z transportu kolejowego doskonale widać w liczbach. Statystyczny Małopolanin wsiadł w 2017 r. do pociągu 4,9 razy. Na Pomorzu ten wskaźnik wyniósł 24!

I zapewne będzie jeszcze gorzej, jeśli przez najbliższe miesiące władze kolejowych spółek nie zschynchronizują kalendarza robót z rozkładami jazdy. Te ostatnie zaczynają być zbyteczne jak w Costa Blanca w Hiszpanii, gdzie niby rozkłady są, ale kierowcy autobusów i tak jeżdżą po swojemu.

Czy możemy liczyć, że pociągi wreszcie przestaną się spóźniać? Może za trzy, cztery lata. Tyle, że wtedy wielu zniechęconych ekspasażerów wybierze inne, bardziej pewne środki lokomocji.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wojtek
troche optymizmu a mniej bezsendsownej frustracji. Nie budowali zle buduja tez zle. Najlepiej siedziec z zalozonymi rekoma i zolc wylewac. Wyremontuja tory dworce i przystanki to ludzie z przyjemnoscia pojada kleja niz beda stac w korkach.
k
kolejarz--stary
TERAZ sie obudzili...wpierw bylo rozwalenie zarzadzania koleja,,,,,KOLESIE KOGUTA,DABROWSKIEGO...STWQORZYLI SETKI SPOLEK/kolesie ndostali cieple posadki/a tory i cala infrastruktura byla dewastowana...TRZEBA TO PUBLICZNIE WYJASNIC I CWANIAKOW POKAZAC.........POWTARZAM JAKO STARY KOLEJARZ TAKI SPOSOB ZARZADZANIA KOLEJA DO NICZEGO DSOBREGO NIE DOPROWADZI....TE monstrualne estakady , tory do podleza,,,po latach zarastac beda trawa...ktorej nie bedzie mial kto kosicc,....ludzieic autami dalej beda jezdzic...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska