Spis treści
Dużych zalewisk, które powstały po poniesieniu poziomu wód gruntowych po zamknięciu ostatniej z kopalni Zakłady Górniczo-Hutnicze "Bolesław" w Bukownie jest kilka.
Historia powstawania zalewisk
ZGH "Bolesław" w 2020 roku zakończyły wydobycie w ostatniej kopalni rud cynkowo-ołowiowych o nazwie "Olkusz-Pomorzany". Po likwidacji części podziemnej i wywiezieniu całego sprzętu, który można było wywieźć, na początku 2021 roku wyłączone zostały pompy odwadniające wyrobiska. Od tego czasu nieustanie w promieniu kilkunastu kilometrów od dawnej kopalni podnosi się poziom wód gruntowych.
Na ten moment ciężko przewidzieć kiedy ten proces się ustabilizuje. Początkowo przewidywano, że potrwa to kilkadziesiąt lat. Woda podnosi się jednak znacznie szybciej niż zakładano.
Największe zalewiska są pomiędzy Olkuszem a Bolesławiem oraz w okolicy Hutek. Nowe tworzy się na południe od Bolesławia, tuż za linią domów. Woda w każdym w tych przypadków wypełnia dawne piaskownie, z których piasek w części był wykorzystywany do podsadzania nieczynnych górniczych wyrobisk. Największe z nich ma mieć 80 hektarów. Naukowcy przewidują, że na terenach Olkusza i Bolesławia powstaną jeziora o wspólnej powierzchni ponad 400 hektarów, czyli około połowy Jeziora Mucharskiego.
Zapadliska bardzo niebezpieczne
W tej samej okolicy dochodzi też do o wiele niebezpieczniejszych zjawisk - zapadlisk. Lasy na południe od Bolesławia i Bukowa oraz na północ objęte są zakazami wstępu. Działalności górnicza w powiecie olkuskim była prowadzona od średniowiecza, a według najnowszych badań nawet wcześniej.
Ziemia jest jak pełna dziur, jak ser szwajcarski. Do tego dochodzą pustki jurajskie pustki krasowe. Podnoszenie się poziomu wód powoduje nasiąkanie ziemi i tworzenie się zapadlisk, nieraz nad bardzo starymi wyrobiskami, czy szybami.

Z zalewisk już korzystają ptaki
Pojawianie się naturalnych zbiorników wody wpływa na cały ekosystem w rejonie. Nowe jeziora stają się nowym domem dla wielu gatunków roślin i zwierząt, w tym ptaków.
Na dziko, łamiąc zakazy, na kąpieliska wchodzą też ludzie. Facebook pełen jest relacji i filmików z przejażdżek skuterami wodnymi, spacerujących a nawet kąpiących się.
- Dlatego chcemy stworzyć miejsce, gdzie będzie można bezpiecznie korzystać z wody i plaży - mówi Tomasz Wójcik, rzecznik ZGH "Bolesław". Na zebraniach wiejskich z mieszkańcami to samo powtarzał prezes ZGH Bogusław Ochab.
- Było by wspaniale - cieszą się dwie licealistki z Olkusza Karolina i Julia, które zapytaliśmy, czy chciałby by takie miejsce. W powiecie olkuskim nie ma żadnego kąpieliska na akwenie. - Nieraz jeździmy nad Sosinę do Jaworzna rowerem, ale to dobrze ponad 20 km i ze dwie godziny w jedną stronę - mówią dziewczyny.
Gdzie więc mogłoby powstać kąpielisko?
ZGH "Bolesław" wskazują Hutki. Obecnie są tam trzy zalewiska, które miałyby być połączone w jedno wielkie. Jest to bezpieczny teren, czyli bez ryzyka zapadlisk. Tam nie było prowadzone wydobycie. Do tego brzegi są łagodnie wyprofilowane.
Jak na razie do pomysłu nie są przekonane Wody Polskie, czyli zarządca wszystkich płynących wód. Już teraz zbiorniki zasilane są wodą ze Sztolni Ponikowskiej. Więcej tutaj.
Na korycie sztolni trzeba by zrobić zaporę. Miała by dwie funkcje. Po pierwsze spiętrzałaby wodę na przyszłym jeziorze, a po drugie zabezpieczała by wieś Hutki przez ewentualnymi zalaniami.

Na razie Wody Polskie mówią nie. - To dość biedna instytucja, a budowa i utrzymanie takiego jeziora jest kosztowne. Ale trzeba to racjonalnie wyważyć, co jest ważniejsze, koszty czy bezpieczeństwo. Ludzie i tak będą kąpać się w zalewiskach i lepiej, by to robili w sposób bezpieczny - mówi jeden z radnych z okolicy.
Budowa zalewu i kąpieliska to nie kwestia tego czy kolejnego roku, ale gdy będzie na to zgoda, może nie być aż tak odległa.
