Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Hojnor o Sandecji: Marzyła nam się ekstraklasa, a mamy kubeł zimnej wody

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Radny Józef Hojnor często zabiera głos w sprawie Sandecji. Mimo że nie opuścił żadnego ekstraklasowego spotkania w Niecieczy, nie szczędzi krytyki spółce
Radny Józef Hojnor często zabiera głos w sprawie Sandecji. Mimo że nie opuścił żadnego ekstraklasowego spotkania w Niecieczy, nie szczędzi krytyki spółce Archiwum Polska Press
Józef Hojnor, radny Koalicji Obywatelskiej, jest zdania, że utrzymywanie przez miasto spółki akcyjnej Sandecja jest zbyt kosztowne i należy wypracować opłacalny model funkcjonowania spółki. Nowy stadion miejski powinien jego zdaniem ograniczyć się do maksymalnie pięciu tysięcy miejsc.

Co pana bardziej zdziwiło: to że Tomasz Michałowski, człowiek Ryszarda Nowaka, pozostał po wyborach na stanowisku prezesa Sandecji czy to, że przed dwoma tygodniami sam z niego zrezygnował?

To akurat uznałem za dobrą rzecz. W sporcie jest potrzeba spokoju, zwłaszcza na poziomie już pierwszoligowym. Tutaj nie da się robić takich ruchów kadrowych jak w urzędach. Uznałem to za dobry krok i nie widziałem potrzeby, żeby przeszkadzać. Kiedy zmieniał się prezydent wyniki sportowe Sandecji stały na wysokim poziomie. Wszyscy mieliśmy dużą nadzieję, że drużyna może ponownie awansować do ekstraklasy. W tym momencie zmiana szefa spółki byłaby nieodpowiedzialnością i niekoniecznie zostałaby dobrze zrozumiana przez ludzi, którzy nie znają się na prawie handlowym. Ten spokój w Sandecji to była doba rzecz.

Ale jednak prezes złożył rezygnację...

Tej zagadki nikt nie jest w stanie rozwiązać, bo rezygnacja pewnie była wynikiem rozmowy między prezydentem a prezesem. Żadna ze stron publicznie nie ujawniła, co legło za tą decyzją. Wytłumaczenie Michałowskiego, że chodzi mu o względy rodzinne, traktuję jako dyplomatyczne obejście prawdy, bo co? Żona zabroniła? Wiemy, że urodziło się prezesowi dziecko, ale przecież nikt z takiego powodu nie rezygnuje z prowadzenia spółki akcyjnej i to jeszcze z taką historia, i takim potencjałem. Przyczyny pewnie były inne i doszło do dużej rozbieżności między planami prezesa a urzędu miasta. Myślę, że powinni obaj panowie zorganizować konferencję prasową z możliwością zadawania pytań. Tego zabrakło.

Kto teraz zostanie nowym prezesem? Ktoś z bliskiego otoczenia prezydenta?

Tego nie wiem. Czytałem, że do konkursu stanęło dwóch kandydatów, ale spekulować mi jest trudno. Powinien nim zostać ktoś, kto ma przede wszystkim doświadczenie w prowadzeniu sportowych spółek akcyjnych. Niestety menedżerowie z ekstraklasowym doświadczeniem raczej nie przyjadą zarządzać klubem, który nie ma zapewnionego finansowania.

Kto by nim nie został będzie miał ciężkie zadanie. Jak wyobraża sobie pan dalsze funkcjonowanie klubu, kiedy na jego utrzymanie trzeba około 800 tysięcy złotych miesięcznie?

Trzeba jasno zdecydować, czy klub ma być na utrzymaniu miasta. Jeśli zdecydujemy, że tak, to musi ktoś odpowiedzieć na pytanie czy stać nas na wydanie około trzynaście milionów złotych rocznie i około sto milionów na nowy stadion.

Taką decyzję musieliby podjąć radni, ale pomysł na finansowanie powinien mieć prezydent?

Może wyniknie taka sytuacja i być może prezydent o nią gra, że znajdzie się poważny biznesmen, który powie, że chce odkupić teren przy ulicy Kilińskiego, na którym znajduje się stadion i komis samochodowy, a nowy stadion wybuduje gdzieś w Zawadzie lub innym miejscu na terenie miasta. Każdy, kto się zna na budowlance powie, że lepiej i taniej jest wybudować nowy dom niż kompletnie remontować stary. Być może taka opcja wchodzi w rachubę. Ale wtedy rozwiązuje nam się kwestia stadionu, ale nadal mamy problem z finansowaniem klubu.

Na jednej z sesji proponował pan, żeby stadion miał o połowę mniejsza widownie, niż się planuje.

Robiłem analizę i miejsc na trybunach powinno być góra pięć tysięcy. Wybudowanie stadionu ponad miarę, który nie będzie się zapełniał na meczach oznacza plajtę, bo składki płaci się od stołka i dla nikogo w Warszawie nie jest ważne, czy przyszło 10 czy 2 tysiące kibiców. Jeździłem na wszystkie mecze Sandecji do Niecieczy i tych kibiców nie przyjeżdżało nie wiadomo ilu. Na mecze Sandecji w Nowym Sączu w porywach przychodzi do trzech tysięcy osób, więc po co stadion na ponad 8 tysięcy miejsc? Przy pustym stadionie nie ma adrenaliny. I znowu wracamy do podejmowania trudnych decyzji, które nie powinny pozostać tylko w ręku dwudziestu paru radnych.

Podejrzewam, że jeśli na takie pytanie mieliby odpowiedzieć sądeczanie to pozytywnie byłoby może kilka procent i byliby to kibice. Nie szkoda panu kibiców, wcześniej zabiegał o ich głosy Nowak i mamił ich wizją stadionu na ponad osiem tysięcy miejsc, a teraz ich głosy kupił Ludomir Handzel…

Dlatego sprawę powinno się postawić uczciwie.

O Sandecji znowu jest głośno w Polsce. Do ogólnopolskich mediów wyciekło, jakoby rada nadzorcza spółki sugerowała zawodnikom, żeby za wszelką cenę nie chcieli awansować, bo i tak nie ma pieniędzy na premie i utrzymanie zespołu?

To sprawa, która powinna zostać zbadana przez urząd miasta. Niestety to już druga taka ogólnopolska publikacja, która w bardzo złym świetle przedstawia Nowy Sącz i Sandecję. Wcześniej dotyczyło to jeszcze rządów Ryszarda Nowaka i prezesowania Andrzeja Danka, a teraz już nowego prezydenta i nowej rady nadzorczej spółki. Jeśli te informacje by się potwierdziły, to okazałoby się, że mamy jeden wielki cyrk i zabawę z ludzi, a nie poważny klub i spółkę. Proszę zobaczyć w jakiej to stawia sytuacji pozyskanie jakiegoś strategicznego sponsora? Może to wszystko okaże się kubłem zimnej wody dla Sandecji, bo ta supermocarstwowość, która się wielu marzyła, jest związana z wydatkowaniem olbrzymich pieniędzy.

Ten zimny prysznic może tchnąć optymizm w serca kibiców?

Zachowuję wiarę, że sprawa okaże się plotką, piłkarze udowodnią ducha bojowego, a prezydent Ludomir Handzel doprowadzi do budowy stadionu i utrzymania zespołu na najwyższym poziomie rozgrywek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska