Sylwestrowe bale bezalkoholowe w Nowym Sączu zainicjowała grupa znanych w mieście osób, które uważają, że dobrego nastroju nie trzeba wywoływać trunkami. Jednym z pomysłodawców, a zarazem współorganizatorów, jest Józef Pyzik, prezes Kongregacji Kupieckiej w Nowym Sączu. Uczestnikami bezalkoholowego balu wcale nie są tylko abstynenci.
- Mamy piec lat doświadczenia w organizowaniu sylwestrowego balu bez alkoholu - mówi Józef Pyzik. - Tradycyjnie odbędzie się on w domu weselnym w Niskowej w gminie Chełmiec. To tuż za rogatkami miasta. Zaczynamy wieczorem, a bawimy się do bladego świtu. Z przyczyn oczywistych nie zapewniamy transportu, bo przecież każdy z uczestników będzie mógł bez obaw zasiąść za kierownicę swego samochodu.
Jak informuje Józef Pyzik, na liście gości było przed Bożym Narodzeniem około 40 par. Teraz lista uczestników nietypowego balu jest już dwukrotnie dłuższa. Nie jest jednak zamknięta. Lokal Casablanka, prowadzony przez znanego i bardzo cenionego na Sadecczyźnie przedsiębiorcę Andrzeja Stawiarskiego, może pomieścić znacznie więcej osób.
Koszt udziału w sądeckim Sylwestrze bezalkoholowym wynosi 200 zł od pary. Tyle samo co przed rokiem.
- Impreza daje szansę dobrej zabawy wszystkim, który następnego dnia muszą przystąpić do wykonywania obowiązków służbowych - przekonuje Józef Zygmunt, który wraz z żona Lucyną, uczestniczył w poprzednich Sylwestrach bez alkoholowych. -
Jest dobrym rozwiązaniem także dla tych, którzy obawiają się przykrych doznań powodowanych zespołem nabytym dnia poprzedniego, czyli kacem.