https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jurajskie kolędowanie pod Krakowem z Jackiem Wójcickim, Lidią Jazgar i Anną Sokołowską. Wyśpiewali modlitwę o pokój

Barbara Ciryt
Jurajskie kolędowanie w Bęble
Jurajskie kolędowanie w Bęble Barbara Ciryt
Józefie, Józefie, czy daleko jeszcze? Maryjo, Maryjo, nie wiem, czy nas ktoś tu zechce! - Taką pastorałką zaczynało się Jurajskie kolędowanie w gminie Wielka Wieś. W parafii Miłosierdzia Bożego w Bęble-Czajowicach odbył się koncert z udziałem Jacka Wójcickiego i Lidii Jazgar i Anny Sokołowskiej-Alabrudzińskiej.

Tłum parafian z Bębła i Czajowic oraz mieszkańców okolicznych miejscowości, wielu wiosek gminy Wielka Wieś i gości z dalekich stron przybyło na Jurajskie kolędowanie. Można było usłyszeć takie utwory jak: „Pastorałka Księżycowa”, „Z gwiazdą zastukali” oraz „Żyć się chce”, oraz polskie, tradycyjne kolędy. Na wstępie wystąpiła Schola Dziecięca Gloria Deo z tutejszego kościoła. Zachwyciła gości pastorałką pt.:' Kolęda Jurajska". W słowach tej kolędy napisanej przez tutejszego proboszcza ks. Mirosława Kulesę każdy mógł poznać okolicę, bo pastorałka opowiadała o wędrówce brzemiennej Maryi i Józefa po tutejszej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej.

- Wędrowali po całej okolicy, m.in. przez Bramę Krakowską, przez Ojców oraz sąsiednie miejsca i miejscowości, aż do Bębła, gdzie przyjmujemy tych wędrowców Świętą Rodzinę tu między domami w naszym kościele zrobiliśmy im miejsce. Rok temu napisałem słowa tej pastorałki. A Janek, prowadzący scholę zadbał o muzykę do niej. Wtedy tworzyła się schola i pojawiły się głosy, że chcieliby mieć coś swojego, takiego lokalnego. No to powiedziałem "dajcie mi chwilę" i napisałem słowa pastorałki, której premiera była w ubiegłym roku na Boże Narodzenie - opowiada nam ks. Mirosław Kulesa, proboszcz niewielkiej podkrakowskiej parafii.

Kolędowanie zorganizowali Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Wielkiej Wsi oraz Parafia Miłosierdzia Bożego w Bęble-Czajowicach wraz z wójtem gminy Wielka Wieś Krzysztofem Wołosem.

- Chcieliśmy uczcić ten okres Bożego narodzenia, Kiedy Pan Jezus przychodzi do nas ze swoim błogosławieństwem i ze swoimi łaskami. Trochę zintegrować parafian - mówi nam proboszcz i dodaje, że postara się, żeby to pierwsze Jurajskie kolędowanie nie było ostatnie.

Na kolędowanie przybyli znani krakowscy artyści, których wraz z proboszczem zaprosił artysta estradowy Łukasz Lech. Sam występił tutaj w roli konferansjera, który ze swadą zapowiadał wykonawców kolęd i pieśni bożonarodzeniowych, a do tego recytował wiersze m.in. ks. Jana Twardowskiego. Natomiast grał Maciej Nieć.

Artyści zaczęli kolędowanie od wyśpiewania przez Annę Sokołowską-Alabrudzińską "Modlitwy o pokój". Potem było trochę trwogi, gdy na scenę przed ołtarzem wyszedł, a raczej wyskoczył Jacek Wójcicki, bo w pierwszej pastorałce wystąpił w roli diabła, który niósł z sobą szopkę krakowską. Ale zaraz po nim niczym anioł wkroczyła Lidia Jazgar.

- Przybyliśmy do Bębła, jak do Betlejem. W tym okresie Bożego Narodzenia piękne jest to, że każdy może przyjść i kolędować - powiedziała Lidia Jazgar pochylając się nad małą szopką.

Artyści zachwycali prezentując zarówno te najpiękniejsze tradycyjne kolędy, jak i mniej znane pieśni bożonarodzeniowe i całkiem żartobliwe pastorałki. Gdy w jednej z pastorałek Jacek Wójcicki upierał się, że o Bożym Narodzeniu, pasterzach i wędrujących królach ze Wschodu opowie dopiero jak mu kum przyniesie wina, to proboszcz musiał spełnić wolę artysty i ku uciesze widzów przynieść troszkę mszalnego wina.

Kolędowanie odbywało się w atmosferze zabawnej, pełnej humoru, ciepła, ale i modlitwy. Wspólne śpiewanie kolęd integrowało parafian i ich gości. A młodzi muzycy ze scholi mieli okazję zaśpiewać z uznanymi artystami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska