Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Justyna Kowalczyk wyrusza na trasy Pucharu Świata. I jeszcze da nam wiele radości

Andrzej Stanowski
Justyna Kowalczyk
Justyna Kowalczyk Pawel Relikowski / Polska Press
W sobotę w fińskim Kuusamo Justyna Kowalczyk rozpocznie swój piętnasty sezon startów w Pucharze Świata w biegach narciarskich.

Poprzedni sezon był nieudany dla biegaczki z Kasiny Wielkiej. Zawodniczka, która w całej karierze 63 razy była w czołowej trójce imprez Pucharu Świata, z czego 30-krotnie wygrywała, tym razem nie stanęła na podium. Najwyżej była na 5. miejscu w biegu na 10 km „klasykiem” w Montrealu. W klasyfikacji generalnej PŚ zajęła dopiero 16. lokatę, to jej najniższa pozycja od sezonu 2005/2006. Klapą zakończył się start w Tour de Ski, który kiedyś cztery razy wygrała, a rok temu była dopiero 23.

Biegaczka przyznała w jednym z wywiadów, że zastanawiała się nawet nad zakończeniem kariery sportowej. Zdaje sobie sprawę, że przed poprzednim sezonem podjęła błędne decyzje. - W marcu przeszłam artroskopię kolana, potem przeholowałam z treningiem, narzuciłam sobie za duże obciążenia. Teraz jestem mądrzejsza o te doświadczenia, idę spokojną drogą, trenuję, ale też dużo odpoczywam. Złapałam równowagę. Najważniejsze, że ze zdrowiem wszystko jest w porządku - mówi zawodniczka.

Jakie ma plany na nowy sezon? - Odpuszczam Puchar Świata, będę wybierać niektóre starty. Skoncentruje się tylko na biegach stylem klasycznym. Po Kuusamo i Lillehammer zniknę na dwa miesiące z Pucharu Świata, nie wezmę udziału w Tour de Ski. W tym czasie przewidziane mam starty w zawodach FIS-owskich - wyjaśnia Kowalczyk.

Potem planuje treningi w Soczi. Wróci do PŚ na dwa biegi. - Pobiegnę stylem klasycznym na próbie przedolimpijskiej w PjongCzang i w Otepaeae. Na mistrzostwach świata w Lahti prawdopodobnie stanę tylko na starcie biegu na 10 km „klasykiem”, być może wezmę jeszcze udział w sztafecie, ale to zależy od tego, czy nasza reprezentacja ją w ogóle wystawi. W biegach maratońskich wystartuję dopiero po mistrzostwach świata w marcu - dodaje Kowalczyk.

Czy takie podejście zakończy się sukcesem? - Na pierwszy rzut oka plan Justyny wydaje się niecodzienny, bo zazwyczaj przez biegi w Pucharze Świata dochodziła do wysokiej formy - mówi profesor Szymon Krasicki z AWF w Krakowie. - Moim zdaniem, to rozsądny pomysł, że Justyna wybiera tylko niektóre starty. Bieganie „łyżwą” nie ma sensu, dobrze, że koncentruje się na „klasyku”, głównie na biegach na 10 kilometrów. Jestem optymistą, uważam, że podium w zawodach pucharowych i w mistrzostwach świata jest w zasięgu Justyny na tym dystansie. Ma też startować w sprintach stylem klasycznym, może być wysoko, ale wiadomo, że sprinty rządzą się innymi prawami.

Podobnego zdania jest Edward Budny, trener mistrza świata Józefa Łuszczka. - Uważam, że Justyna nie jest jeszcze wyeksploatowana, nadal stać ją na dobre wyniki. Pozbyła się kłopotów, odżyła fizycznie i psychicznie, wyciągnęła wnioski z nieudanej ostatniej zimy. W poprzednich dwóch sezonach narzuciła sobie zbyt ostry trening - mówi Budny.

Kowalczyk nastawia się na bieg na 10 km stylem klasycznym na mistrzostwach świata w Lahti. - Ma szansę zdobyć tam medal. Jestem przekonany, że także w zawodach pucharowych będzie stawała na podium - mówi Budny.

W sobotę w Pucharze Świata w Kuusamo obędzie się sprint stylem klasycznym, dzień później Polka wystartuje w biegu na 10 km „klasykiem”.

Ruka pod znakiem zjazdów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Justyna Kowalczyk wyrusza na trasy Pucharu Świata. I jeszcze da nam wiele radości - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska