Juvenia Kraków by myśleć o grze w finale musiała wygrać z Edach Budowlanymi Lublin inkasując punkt bonusowy i liczyć na wysoką porażkę Ogniwa z Pogonią. Krakowianie ochoczo zabrali się do wypełniania tego zadania, najpierw wykonując przyłożenie i podwyższenie w wykonaniu Riaana van Zyla. Potem jednak w poczynaniach krakowian znów coś się zacięło. Dominowali w stałych fragmentach gry, ale nie potrafili zmienić tej przewagi w punkty.
Lublinianie tymczasem wykorzystywali dobrze wszystkie swoje okazje, nawet grając w osłabieniu. Dzięki temu w pierwszej połowie zdołali zdobyć dwa przyłożenia i zeszli na przerwę prowadząc 12:7. Co więcej, w drugiej połowie dołożyli kolejną „piątkę” oraz rzut karny, co dało im przewagę 20:7. Juvenia pozostawała „bezzębna” i dopiero na pięć minut przed końcem meczu zapracowała na karne przyłożenie. Na tym się jednak skończyło i tym samym Budowlani zamknęli sezon zwycięstwem.
- Serce boli. Myślę, że kolejny raz mamy problem z egzekucją. Potrafimy zdominować rywala w autach i młynach, ale gdy jesteśmy pod ich polem punktowym, nie potrafimy wykończyć naszych akcji. Oni wykorzystali dziś wszystkie swoje okazje. Nam zabrakło cierpliwości i dyscypliny. Chyba za szybko chcemy przyłożyć, zamiast konsekwentnie realizować założenia – mówił po meczu kapitan Marcin Siemaszko.
W Trójmieście Awenta Pogoń Siedlce pokonała Ogniwo Sopot 22:16. Wicemistrzowie Polski zainkasowali defensywny punkt bonusowy, a to oznacza, że bez względu na wynik w Lublinie, krakowianie i tak byli skazani na walkę o trzecie miejsce. Ten mecz odbędzie się w Krakowie w sobotę 1 czerwca.
- Chcemy przez najbliższe dwa tygodnie wzbudzić w sobie bitewnego ducha. Odzyskać to co mieliśmy jesienią. Nie zapomnieliśmy przecież jak gra się w rugby, musimy tylko ponownie obudzić w sobie smoka – zapowiedział Marcin Siemaszko.
Edach Budowlani Lublin - Juvenia Kraków 20:14 (12:7)
Punkty: Kazembe 10, Jasiński 5, Kerbelashvili 5 - Van Zyl 7, karne przyłożenie.
Juvenia: Siemaszko (46 Matsiuk), Vorster, Beukes, Gola (28 Dorywalski), Van Wyk, Jaworczuk (62 Lewicki), Morus, Draghoender, Gołębiowski, Van Zyl, Różycki (45 Sakwa), Mouton, Jurczyński, Janeczko, Polakiewicz.
