https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Już szósta z rzędu wygrana "Pasów"

Paweł Guga
W meczu z Naprzodem było sporo walki i wreszcie wygrana
W meczu z Naprzodem było sporo walki i wreszcie wygrana Wojciech Matusik
Trwa zwycięska passa Cracovii. To już szósty, kolejny wygrany mecz. Który jednak potwierdził, że Naprzód Janów wyraźnie "nie leży" drużynie Rudolfa Rohaczka. Chociaż pierwsza tercja nie zapowiadała tego, że mecz będzie tak ciężki dla gospodarzy. Ale najważniejsze, że ostatecznie zwycięski.

Krakowianie rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 21 sekundzie pierwszy atak przeprowadził znakomitą akcję. D. Laszkiewicz podał na przeciwległą stronę lodowiska do swojego brata Leszka, ten wyczekał i idealnie podał do Słabonia pod bramkę.

Napastnik Cracovii ze spokojem położył na lodzie Jakubowskiego i za nim posłał krążek do bramki. W 4 minucie gospodarze prowadzili już dwoma bramkami. Podczas gry w przewadze, Bondarevs podał pod niebieską linię do L. Laszkiewicza, ten błyskawicznie uderzył i zaskoczony bramkarz Naprzodu przepuścił krążek. Pod koniec tercji Witowski strzelił niemal spod bandy, a Jakubowski przepuścił krążek pod pachą.

Wcześniej krakowianie, dzięki Rączce, nie stracili gola podczas aż 96 sekund gry w podwójnym osłabieniu.
W drugiej miejscowi chyba za wcześnie uznali, że już jest "po meczu". Najpierw w zamieszaniu podbramkowym Jóźwik wepchnął krążek do bramki Cracovii, a po trzech minutach Kacir wykorzystał grę w przewadze. W 39 minucie kontra gospodarzy. Słaboń minął obrońcę i z bliska pokonał Jakubowskiego. W tej tercji gra zupełnie niepotrzebnie się zaostrzyła.

I niestety podobnie było w ostatnich dwudziestu minutach. Oba zespoły kilka razy grały w liczebnej przewadze, ale niewiele z tego wynikało. Inna sprawa, że dobrze spisywali się obaj bramkarze. Emocjonująca była sama końcówka spotkania. Najpierw doszło do "sczepienia" Dudasa z Zatką, a równo z końcową syreną Drzewiecki strzałem z bliska pokonał bramkarza Naprzodu. Tym samym napastnik Cracovii "wyzwolił" się z niemocy strzeleckiej, jaka ostatnio go dotknęła.

Comarch-Cracovia - Naprzód Janów 5:2 (3:0, 1:2, 1:0)

Bramki: 1:0 Słaboń (L. Laszkiewicz, D. Laszkiewicz) 0.21, 2:0 L. Laszkiewicz (Bondarevs) 3.14, 3:0 Witowski (Landowski) 19.16, 3:1 Jóźwik (Zatko, Jastrzębski) 29.00, 3:2 Kacir (Słodczyk) 32.01, 4:2 Słaboń (Guzik) 38.25, 5:2 Drzewiecki 60.00.
Sędziowali: P. Breske (Katowice) oraz S. Adamoczek (Katowice) i M. Syniawa (Krynica).
Kary: 22 - 24 min. Widzów: 600.

Comarch-Cracovia: Rączka - Bondarevs, Csorich, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Dudas, Dulęba, Radwański, Musial, Łopuski - Kłys, Noworyta, M. Piotrowski, Biela, Drzewiecki - Guzik, Landowski, Wajda, Rutkowski, Witowski. Trener: Rudolf Rohaczek.

Naprzód: Jakubowski - Kulik, Kurz, Jastrzębski, Gryc, Jóźwik - Zatko, Pawlak, Pohl, Słodczyk, Kacir - Bernacki, Gretka, Kubenko, Słowakiewicz, Pavlis oraz Działo, Sowiński, Sośnierz. Trener: Jaroslav Lehocky.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska