- Otrzymałem prośbę od mieszkańców centrum Krakowa, który dostrzegają nagminne łamanie prawa ruchu drogowego przez kierowców wyjeżdżających z ulicy Bernardyńskiej. Kilka lat temu zmieniono organizację ruchu i postawiono znak nakazu skrętu
w prawo w ulicę Stradomską. Niestety, większość kierowców lekceważy oznakowanie i jedzie prosto. Ma to niestety konsekwencje w postaci zwiększonego ruchu w rejonie Plant oraz blokowanie ruchu na ulicy Dietla, gdyż osoby łamiące w ten sposób prawo i robiące sobie skrót przez ulicę Bernardyńską skręcają w lewo z ulicy Dietla w ulicę Sukienniczą - mówi radny Michał Drewnicki (PiS), który swój postulat przedstawił podczas sesji Rady Miasta odbywającej się 5 czerwca.
Zwraca też uwagę, że wielu kierowców robi sobie skrót i z ulicy Stradomskiej jedzie na wprost pod Wawelem, choć wprowadzono tam strefę B (ograniczonego ruchu) i wjazd na ul. Idziego jest możliwy tylko dla pojazdów uprzywilejowanych i mieszkańców posiadających specjalne identyfikatory.
- Problem może być rozwiązany na dwa sposoby: albo obecna organizacja ruchu będzie egzekwowana, albo trzeba znieść zakazy, które nie są respektowane. Wedle moich obserwacji 90 procent kierowców lekceważy tam przepisy i powoduje zatory, niebezpieczne sytuacje i korki - dodaje radny Michał Drewnicki.
Jego zdaniem powinno być tam więcej kontroli z udziałem Policji i Straży Miejskiej. Innym rozwiązaniem, jakie wskazuje, jest stała
obserwacja tego miejsca poprzez kamerę.
Okazuje się, że takie rozwiązanie jest brane w urzędzie pod uwagę. - Już prowadzone są testy kamer, które mają monitorować wjazdy do strefy ograniczonego ruchu. W związku z tym nie są już wydawane identyfikatory na wjazd w tę strefę na okaziciela. Są wystawiane tylko na konkretne pojazdy - wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Przyznaje, że na docelowy monitoring strefy ograniczonego ruchu (obejmuje też m.in. ulice w ścisłym centrum w obrębie Plant, część ulic na Kazimierzu) trzeba jednak jeszcze trochę poczekać.
Przypomnijmy, że od lutego 2021 r. pod Wawelem, na ulicach św. Idziego i Podzamcze, obowiązuje strefa ograniczonego ruchu. Mogą do niej wjeżdżać tylko kierowcy z zezwoleniem, m.in. okoliczni mieszkańcy. Nie ma już więc ogólnego ruchu tranzytowego dla wszystkich przez centrum w rejonie Zamku Królewskiego.
W magistracie uzasadniali, że włączenie ulic Podzamcze i św. Idziego do strefy ograniczonego ruchu, to kolejny krok w realizacji planu polityki transportowej miasta, a także w ramach poprawy jakości przestrzeni w parku kulturowym. "Uporządkowanie miejsc parkingowych dla samochodów, ruchu meleksów, ułatwienia w poruszaniu się pieszych, a tym samym zwiększenie bezpieczeństwa to główne cele wprowadzonych rozwiązań" - podkreślono w urzędzie.
Do wjazdu do strefy ograniczonego ruchu na ul. św. Idziego i Podzamcze upoważnieni są mieszkańcy z abonamentem postojowym typu K do sektora A1, A2, A4; rowery, dorożki konne, korpus konsularny, korpus dyplomatyczny, komunikacja miejska, taksówki, poczta, służby specjalne, służby miejskie, oznakowana pomoc medyczna; dojeżdżający na teren posesji, garażu lub wykupionego miejsca zastrzeżonego na ul. Podzamcze, ul. św. Idziego i Zamku Królewskiego na Wawelu; dojeżdżający do posesji ul. Grodzka 64; zaopatrzenie posesji na ul. św. Gertrudy 26-29; pojazdy z zezwoleniem Zarządu Dróg Miasta Krakowa. Wjazd jest też możliwy w godzinach 20-9 i 13-14 wyłącznie dla i na czas wykonywania czynności ładunkowych oraz obsługi technicznej.
Po co są strefy czystego transportu?
