- Co tu kryć? Jesteśmy mega zaskoczeni takim obrotem spraw. Prezes Aleksander, wraz z trenerem Darkiem Dudkiem, wykonał dla klubu mega dobrą robotę - zauważa obrońca.
- To za kadencji prezesa Arka Aleksandra do Sandecji wrócili sponsorzy. Zajęliśmy drugie miejsce w klasyfikacji Pro Junior System (do kasy klubu z tego tytułu trafił 1 milion 300 tysięcy złotych). Udało się sprzedać Kamila Ogorzałego do Cracovii (za ponad 600 tysięcy złotych). Teraz jest wielki szok – przyznaje „Ciufa”.
- Szkoda, że teraz, gdy w klubie akurat zaczęło się dobrze dziać, nastąpił koniec. Arek zna dobrze środowisko piłkarskie, cenili go kibice, z którymi miał dobry kontakt. Nie wiem jakie były przyczyny jego decyzji, ale można się tego tylko domyślać...
- Rozmawiałem z sympatykami Sandecji, z kolegami z szatni. Każdy z nich jest mocno zaskoczony taką decyzją i żałuje, że stało się tak, nie inaczej – podsumowuje nasz rozmówca.
Sam Arkadiusz Aleksander nie chce komentować sprawy. W rozmowie z „Gazetą Krakowską” przyznał jedynie, że „jest mu po ludzku smutno, że tak się stało”.
- Szkoda mi tej pracy wykonanej na rzecz klubu. Więcej nie chciałbym mówić, jeszcze na to nie czas – ucina.
W minionym sezonie Sandecja Nowy Sącz wywalczyła sobie pewne utrzymanie w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi plasując się na dziesiątym miejscu w tabeli. W pewnym momencie, po serii siedemnastu meczów bez porażki w lidze, „Duma Krainy Lachów” mogła nawet myśleć o awansie do baraży o ekstraklasę.
- Ranking TOP 15 najpiękniejszych plaż nad Bałtykiem. Są zachwycające!
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
- Oszałamiająco piękne WAGs w polskim futbolu. Znów pojawią się na trybunach!
- Szczegółowy program i wyniki IO Tokio
- Wisła sfinalizowała kolejne wzmocnienie z zagranicy
- Wieczysta już ze Smudą. Pierwszy trening IV-ligowca z byłym trenerem kadry
