Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karczma w małym kurorcie po sezonie narciarskim

Tadeusz Płatek
Chciałoby się płynąć na nartach przez ukwieconą łąkę, śmigać między drzewami, przeskakiwać przez muldy z borówek i borowików. Chciałoby się zrobić slalom między krzakami jałowca, których w zimie pod śniegiem nie widać.

Puścić na zieloną krechę w słońcu, bez sopli na nosie, bez przemoczonych katarem rękawic narciarskich i przepoconych czapek. Wynaleziono już, co prawda nartorolki, ale jazda na nich kończy się zawsze na oddziale traumatologii, nie ma przecież takich letnich ratraków, które w humanitarny sposób wyrównałyby trawiaste przeszkody - kopce kretów, wystające korzenie, czy robotnika opalającego swój brzuch na łące. Góralki wciąż energiczne, ale karczmy góralskie już senne, zamiast Karpiela-Bułecki i braci Golców sączą smooth jazz. O swojej pierwotności przypominają jedynie wiszącymi u powały trofeami myśliwskimi. Zawsze między tymi małymi jelenimi różkami wisi router wi-fi, który też ma dwa małe rogi (dwie antenki), choć na routery się w zasadzie nie poluje. W kominku brak ognia, powietrze czyste jak woda mineralna, nienasycone wilgotnym odorem grzanego wina, niezmącone trzaskaniem narciarskich butów o posadzkę.

Chcielibyście wiedzieć gdzie teraz jestem? Nie powiem, bo jeszcze ktoś tu przyjedzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska