Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kask dla młodych do 16 lat i zakaz jazdy dla pijanych

Łukasz Bobek
archiwum Polskapresse
Tegoroczny sezon narciarski, który powoli się rozkręca, będzie wyjątkowy. Nie tylko z uwagi na fakt, że w połowie grudnie wciąż większość wyciągów nie działa, bo nie ma ani mrozu, ani śniegu. Przede wszystkim od stycznia zaczną obowiązywać nowe zasady dotyczące szusowania po przygotowanych stokach, które wprowadza ustawa o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i zorganizowanych trasach narciarskich.

Czytaj także: Święta w Zakopanem? Są jeszcze miejsca

Zapisy nowej ustawy jednoznacznie mówią, że za bezpieczeństwo narciarza na stoku odpowiadają właściciele stacji. To oni będą musieli zapewnić na stoku obecność ratownika narciarskiego. Będzie to osoba odpowiednio przeszkolona w pierwszej pomocy, a także w transporcie rannego na stoku. Do tej pory robili to ratownicy TOPR i GOPR.

Z punktu widzenia dużych stacji narciarskch na Podhalu taki zapis nie wiele zmieni. - Od początku mamy umowę z TOPR. Zatrudniamy średnio sześciu ratowników dziennie - mówi Tomasz Paturej ze stacji Kotelnica Białczańska w Białce Tatrzańskiej. - Raczej nie będzie zainteresowania zatrudnianiem ratownika narciarskiego.

Poza tym - jak dodają gestorzy wyciągów - dla narciarzy obecność ratownika TOPR jest znakiem, że w razie wypadku mogą liczyć na profesjonalną pomoc. Nowa ustawa, która wejdzie w życie w styczniu 2012 roku, wprowadza także nakaz jazdy w kasku.

Dotyczyć on będzie osób poniżej 16. roku życia. - Z tego, co obserwuję, to coraz więcej osób jeździ na stokach w kaskach. Wśród narciarzy zaczyna panować przeświadczenie, że kask jest modny i trzeba go mieć. Obserwuję to nie tylko u młodych, których obowiązek dotyczy, ale także u starszych - mówi Adam Marasek, ratownik TOPR.

Obowiązek dopilnowania, by nieletni założył kask, spoczął na jego opiekunie. Jeśli ten tego nie wykona, grozi mu kara grzywny.

Co ciekawe, gestorzy stoków narciarskich zapowiedzieli, że i oni będą sprawdzali, czy osoby poniżej 16. roku życia mają kask. - Będzie to robił pracownik przy dolnej stacji wyciągu. Jeśli wyłapie kogoś bez kasku, taki narciarz nie zostanie wpuszczony na wyciąg - mówi Dariusz Galica z ośrodka narciarskiego na zakopiańskiej Harendzie.

Gorzej natomiast wygląda sprawa dopilnowania, by na stoku nie szusowali pijani narciarze. Ustawa bowiem mówi, że nie wolno jeździć w stanie nietrzeźwości, nie mówi natomiast co to oznacza - czy osoba w stanie nietrzeźwości to narciarz, który ma 0,2 promila alkoholu we krwi, czy np. promil.
Nie wiadomo także, kto miałby kontrolować narciarzy.

- Pracownicy wyciągów nie mają prawa badać na alkomacie narciarza - mówi podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Jedynym rozwiązaniem jest wezwanie policji, która zbada narciarza. Za szusowanie pod wpływem alkoholu i innych środków odurzających grozi kara grzywny.

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska