Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy chce się przejechać drezyną. Przyjeżdżają tu turyści z całej Polski

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Niewielka wieś Regulice koło Alwerni za sprawą pasjonatów stała się ewenementem na skalę kraju. To właśnie tam można wybrać się w wyjątkową podróż drezyną po zamkniętej linii kolejowej 103.

Niewielkie, żółte maszyny poruszające się codziennie popołudniami po torach w okolicy Regulic od początku lipca przyciągają wzrok mieszkańców i przejeżdżających tamtędy kierowców.

- Ludzie się zatrzymują, uśmiechają, dzieci nam machają. Mają dużo radości, bo pierwszy raz w życiu widzą taki pojazd - mówi Michał Ściana, jeden z pomysłodawców uruchomienia lokalnej kolei drezynowej. Kultywuje on rodzinne tradycje, bo jego dziadkowie i rodzice pracowali na kolei.

Jeszcze większą frajdę sprawia sama jazda drezyną. Podróż płaskimi odcinkami nie wymaga praktycznie od pedałujących wysiłku. Można skupić się na pięknym krajobrazie, otaczających lasach i zieleni.

Spontaniczny pomysł

Pomysł, by po zamkniętej linii kolejowej 103 jeździły drezyny narodził się spontanicznie. Z taką inicjatywą wyszedł Grzegorz Pater, lokalny społecznik.

- Nie chciałem, by złomiarze rozkradli pozostałości po linii. Postanowiliśmy zrobić z niej użytek, atrakcje turystyczną - mówi Grzegorz Pater. Od pojawienia się pomysłu do realizacji planu minęły dwa lata. Konieczne było wydzierżawienie torów od Polskich Linii Kolejowych. Nie było z tym większych problemów.

Najwięcej pracy kosztowała odbudowa częściowo zdewastowanej linii. Niektóre jej elementy został rozkradzione. Kolejarze podzielili się z pasjonatami wiedzą nt. naprawy torów. Z pomocą przyjaciół i rodzin od stycznia br. w wolnym czasie mozolnie naprawiali fragmenty sześciokilometrowego odcinka.

Później z własnych oszczędności zakupili trzy drezyny. Każda waży po ok. 100 kg i można nimi bezpiecznie jeździć 15 - 20 km na godz. Po dotarciu, do celu jedna osoba jest w stanie ją obrócić. Gdy pojazd przecina drogę, wówczas osoba kierująca ruchem wysiada i zatrzymuje samochody.

Są dwie trasy

Turyści mogą wybrać się w podróż jedną z dwóch tras. Krótsza do Alwerni i z powrotem ma 5 km, podróż nią trwa 45 minut. To płaski, łatwy odcinek. Bardziej wymagająca jest 11,2 km trasa przez Nieporaz do Alwerni. Tam do pokonania jest podjazd, jednak jest więcej atrakcji m.in. Ekomuzeum Garncarstwa i lokalna winnica. Taka wycieczka trwa 2 godz. Bilet na krótszą trasę kosztuje 10 zł, na dłużą 15 zł.

Pomysłodawcy nie wykluczają, że w przyszłym roku dokupią kolejne drezyny z myślą o wycieczkach szkolnych. W Małopolsce i na Śląsku nie ma nigdzie podobnej atrakcji.

Autor: Sławomir Bromboszcz, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska