Szkoleniowiec Wisły zauważył, że mimo bardzo niekorzystnego wyniku jego piłkarze starali się do końca zmniejszyć rozmiary porażki. - Wiecie, w jakiej sytuacji jesteśmy. Nie przyjechaliśmy tu bronić się, ale grać w pikę. Gra była otwarta, chłopaki chcieli ten mecz wygrać, ale szybko stracone bramki podcięły im skrzydła. Do końca starali się jednak walczyć o strzelenie kolejnych goli.
Obrona "Białej Gwiazdy" ustawiona była w dość eksperymentalny sposób. Kmiecik upatruje w tym jednej z przyczyn porażki. - Obrona nie była zgrana i to było dzisiaj widać. Oni na pewno chcieli dobrze wypaść, ale nie udało się.
Teraz Wisła chce jak najszybciej zapomnieć o wysokiej porażce i skupić się na kolejnych meczach. Krakowianie rozegrają serię spotkań na własnym stadionie. - Ten mecz zostawiamy za sobą, mamy teraz cztery mecze u siebie i musimy na tym się skupić.