Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibol Wisły Paweł M. ps. Misiek pójdzie do więzienia za kradzież maczet [WIDEO]

Artur Drożdżak
Oskarżeni podczas procesu w 2014 roku. Od lewej: Tomasz P., Paweł M. ps. Misiek i Grzegorz Z.
Oskarżeni podczas procesu w 2014 roku. Od lewej: Tomasz P., Paweł M. ps. Misiek i Grzegorz Z. fot. Artur Drożdżak
Paweł M. ps. Misiek oraz dwaj inni kibole Wisły Kraków, Tomasz P. i Grzegorz Z. zostali skazani przez krakowski sąd na karę 5 miesięcy więzienia za kradzież trzech maczet o wartości 441 zł. W środę zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie.

WIDEO: Kibol Paweł M. ps. Misiek pójdzie do więzienia za kradzież maczet

Autor: Artur Drożdżak, Gazeta Krakowska

"Misiek", czyli kibol jedzie swoim porsche po maczety [ZDJĘCIA Z DERBÓW]

Wszyscy byli w przeszłości karani. 31-letni Grzegorz Z. za narkotyki, 34-letni Tomasz P., był skazany na 10 lat więzienia za zabójstwo kibica Arki Gdynia w marcu 2003 r. we Wrocławiu podczas wielkiej ustawki kilkuset kiboli.

Najbardziej znany z zatrzymanych to 36-letni Paweł M ps. Misiek, uznawany za lidera kiboli Wisły Kraków. Stał się sławny w 1998 r., gdy podczas spotkania Wisły Kraków z AC Parmą rzucił z trybun nożem w głowę piłkarza Dino Baggio. Krakowski klub został za to wykluczony na rok z europejskich rozgrywek, a Pawła M. po kilku tygodniach poszukiwań zatrzymano i postawiono przed sądem. Został skazany na 6,5 roku więzienia. Po raz kolejny wszedł w konflikt z prawem we wrześniu 2013 r., gdy ze wspólnikami ukradł maczety ze sklepu w Modlniczce.

Czytaj też: Kraków. Adwokat napisał dla kiboli "poradnik dla posiadaczy maczet" [WIDEO]

- Byliśmy w sklepie, ochroniarze cały czas za nami chodzili. Postanowiliśmy z nich zażartować. Wzięliśmy z półki maczety i zdecydowaliśmy się je przerzucić przez ogrodzenie wiedząc, że jesteśmy obserwowani. Potem chcieliśmy za nie zapłacić, ale ochrona nam to uniemożliwiła - mówili zgodnie oskarżeni.

Zostali zatrzymani, gdy jeden już schował maczety pod bluzą i zmierzał na parking, gdzie stało ich porsche. Dwaj wspólnicy zostali ujęci w środku sklepu. Obciążają ich zeznania pracowników sklepu i zapisy monitoringu. Na poczet kary grzywny zajęto im wtedy majątek od 310 do 4490 zł, takie kwoty mieli przy sobie podczas zatrzymania.

Oskarżony Paweł M. przekonywał na rozprawie, że niczego nikomu w życiu nie ukradł.

- Mam dobrą sytuację materialną, prowadzę własną działalność gospodarczą i nie potrzebuję kraść. To co zrobiliśmy, to miał być głupi żart - przekonywał.

Podobnie mówił oskarżony Tomasz P., że też prowadzi swoją firmę i „ma na życie dla siebie i swojej rodziny”. Kraść nie musi. Tak samo jak trzeci z oskarżonych Grzegorz Z., menadżer w klubie.

Sąd przyjął, że nie musieli kraść maczet, bo byli dobrze sytuowani. Nie uwzględnił wniosku obrońcy mec. Krzysztofa Kolarskiego, by warunkowo zawiesić wykonanie kary oskarżonym. Zdaniem sądu nie jest to możliwe, bo mężczyźni byli wielokrotnie karani za poważne przestępstwa i tego co zrobili, wcale nie można traktować jako żart.

Czytaj także:Policja: Pseudokibice z maczetami to żadni działkowicze. Nie odpuścimy im [WIDEO]

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska