Smok Wawelski to rzeźba, która bez wątpienia jest jednym z najbardziej charakterystycznych elementów miasta. Znana legenda o smoku wawelskim, który po zjedzeniu owcy z siarką miał wypić całą Wisłę, sprawiła, że smok stał się nieodłącznym symbolem Krakowa. Tłumy turystów co rok przyjeżdżają pod Wawel, robią sobie zdjęcia z legendarną rzeźbą, kupują pamiątki z jego figurą i czekają, aż smok zacznie ziać ogniem.
Nie przez przypadek w mieście ma powstać także „Smoczy Szlak”, na którym pojawią się kolejne smocze figurki. Projekt powstał za sprawą projektu zgłoszonego przez mieszkańców do Budżetu Obywatelskiego Miasta Krakowa, a sami krakowianie mogli już zobaczyć pierwsze figury, które się na nim pojawią.
Jednak kiedy miasto żyje smoczym szlakiem i nowymi figurkami, w Nowej Hucie przy ul. Kornela Makuszyńskiego 13, znajduje się zapomniany drugi Smok Wawelski, który albo stoi w otoczeniu śmieci, albo zarasta zielenią. Nad zaniedbaną figurą ubolewają mieszkańcy okolicy.
- Wielka szkoda, że teren przy drugim smoku jest zaniedbany, widać, że kiedyś był tu ładny skwerek. Niestety właściciel firmy, na którego terenie stoi smok, podobno zmarł i teren popadł w ruinę. Jeśli udałoby się wykupić to miejsce i odnowić skwerek, mógłby odczarować to miejsce istniejące w tym momencie jako teren zakładów - tłumaczy Anita Pacyna.
Podczas naszej ostatniej interwencji okazało się, że nowohucki smok znajduje się na terenie prywatnym - co wpłynęło na jego nieuporządkowane otoczenie. Już wtedy firma Libet, do której należy teren, informowała o planach zadbania o skwer, na którym znajduje się rzeźba. - Mamy świadomość, że wygląd terenu pozostawia wiele do życzenia i chcielibyśmy to zmienić. Przygotowaliśmy wstępny projekt rewitalizacji, jednak nie możemy na ten moment zadeklarować konkretnego terminu wprowadzenia go w życie.
Plany miasta
Do rewitalizacji miało dołączyć się także miasto. Niestety okazuje się, że plany „ratunkowe” smoka szybko odeszły w niepamięć, a figura nadal stoi w zapomnieniu.
Postanowiliśmy skontaktować się z miastem i zapytać, jak aktualnie wygląda sytuacja drugiego Smoka Wawelskiego. Zaproponowaliśmy także opcję przeniesienia rzeźby w inne miejsce tak, aby ponownie mogła odżyć i cieszyć mieszkańców Krakowa.
- Nowohucki smok jest ciekawą formą rzeźbiarską. Należy jednak zauważyć, że zarówno działka, na terenie której się znajduje, jak i sam smok, nie są własnością miasta. W związku z powyższym miasto nie ma możliwości formalno-prawnych, by prowadzić jakiekolwiek działania mające na celu zaopiekowanie się tym obiektem. Jeżeli właściciel będzie zainteresowany przekazaniem rzeźby, miasto rozważy taką możliwość - Tłumaczy Anna Lasota z urzędu miasta Krakowa. – Istnieje potencjalna perspektywa przejęcia rzeźby przez jedną z krakowskich instytucji kultury. Niewątpliwie nowohucki smok mógłby stać się kolejną atrakcją na terenie tej dzielnicy - dodaje.
Według otrzymanych informacji Wydział Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK skierował zapytanie w drugim kwartale br. do przedstawicieli inwestora w sprawie ewentualnego przekazania rzeźby, ale na razie nie uzyskał odpowiedzi.
Kraków. Minęło już 50 lat, a Smok Wawelski nie przestaje zio...
- Nie rozpoznacie tych miejsc! Krowodrza, Bronowice, Piaski Wielkie...
- Oto najbogatsze i najbiedniejsze gminy Małopolski. Jedna zwraca szczególną uwagę!
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING
- Pod Krakowem dobiega końca budowa... hinduskiej świątyni
- Męskie Granie w Krakowie: deszcz im niestraszny, tłumy na piątkowym koncercie!
Najczęściej fałszowane produkty spożywcze na świecie
