Budda idolem nastolatków
Postawny mężczyzna, ogolony na łyso z wytatuowaną lewą ręką. Z postawy przypomina nieco pseudokibica, ale kiedy zaczyna mówić, widać w nim wrażliwość chłopca, którego los nie oszczędzał. Mimo tego, że ma dopiero 26 lat, przeżył w życiu wiele. Dla rzeszy młodych internautów jest symbolem walki o lepsze życie. Jego kanał subskrybuje ponad 2,44 mln użytkowników, a poszczególne nagrania są odtwarzane ponad milion razy. Budda dał się poznać również jako człowiek pomagający tym, których los nie oszczędza. Anonimowo, w przebraniu, przyniósł wolontariuszom WOŚP 100 tys. zł. Później ujawnił się za sprawą jego kanału na YouTube. Pomagał bezdomnym, a ostatnio powodzianom, którym kupił cztery domki.
W świetle zarzutów, który usłyszał we wtorek 15 października, rodzi się pytanie, czy cała jego działalność charytatywna nie była tylko zasłoną dymną dla działalności, która doprowadziła go przed oblicze prokuratora? O skali całej sprawy świadczy fakt zabezpieczenia przez śledczych majątku podejrzanych o wartości 140 mln zł.
Przebudzenie Buddy
Pseudonim Kamila L. "Budda" wziął się od jego nazwiska. 26-latek sam mówił w wywiadach, że na początku nie lubił tego określenia, ale z czasem uznał, że jest ciekawe i chwytliwe. Od tamtej pory większość ludzi zna go jako Buddę, co w kulturze indyjskiej oznacza „oświeconego”, „przebudzonego”, „nieuśpionego”.
Kamil L. pochodzi z centrum Krakowa, a dokładnie z biednego centrum Krakowa, gdzie pięcioosobowa rodzina mieszkała w 16-metrowej kawalerce z dobudowaną antresolą. Kamil jest najmłodszy z trójki rodzeństwa, ma o 10 lat starszego brata i 8 lat starszą siostrę. Jak sam przyznaje - w rozmowie na kanale youtubowym zurnalista.pl - był bardzo przywiązany do mamy. Jego ojciec miał problemy alkoholowe, które sprawiły, że kiedy Kamil był małym dzieckiem, mężczyzna opuścił rodzinę. W wieku 5 lat chłopiec uczestniczył w wypadku samochodowym. Rozpędzone do 120 km/h auto, którym jechał z mamą, uderzyło w drzewo. Jadąca wraz z nim babcia zmarła z powodu zawału, a matka przez kilka miesięcy była w śpiączce. Ojczym 5-latka chciał go oddać wtedy do domu dziecka, ale wstawił się za nim starszy o 10 lat brat, który się nim wtedy zaopiekował. Z matką zerwał kontakt w wieku 18 lat.
Od sportowca do gracza komputerowego
Jako dziecko trenował karate, judo, piłkę nożną i pływanie. W tym ostatnim, jak sam przyznaje, był bardzo dobry. Uczył się w Zespole Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego w Krakowie przy ul. Grochowskiej. Mimo predyspozycji fizycznych do pływania i odnoszonych sukcesów Budda zrezygnował z pływania.
"Bardzo mnie mama naciskała, żebym pływał, a ja byłem dzieciakiem, który wszystko chciało robić odwrotnie. Pewnie pływałbym dalej, gdyby nie było na to tak dużego nacisku ze strony mamy. Musiało być tak, jak ja chcę" - mówił szczerze w rozmowie z zurnalistapl
Kiedy trenował piłkę nożną, chciał być jak Cristiano Ronaldo, ale jak sam przyznaje, nie była tak szybki jak jego idol. Dlatego trenerzy kierowali go na bramkę, do której nie miał serca. Tak zakończyła się jego kariera piłkarska. Jako dziecko i młody chłopak grał w klubie Nadwiślan Kraków.
Budda wspomina też krakowski park Jordana, gdzie chodził grać w piłkę. - Czasem trzeba było czekać kilka godzin, aż starsi zejdą z boiska, żebyśmy mogli pokopać do bramki 15 minut, bo robiło się już ciemno.
Życie w grze komputerowej
Po sportowych początkach Kamil przerzucił się na cyfrową rozrywkę m.in. gry, co pochłonęło go całkowicie. Jak sam przyznaje, przed komputerem spędzał minimum 17 godzin na dobę.
"Jak kończyłem grać w niedzielę nad razem, to chodziłem zbierać drobne na krakowski rynek, które wypadły turystom podczas imprezowania" - mówił w wywiadzie.
Kamil. L. przyznaje, że w dzieciństwie był łobuzem. Mówi o wybijanych szybach, pyskowaniu starszym paniom, rozpyleniu gazy pieprzowego w szkole. Podkreśla jednak, że swoim zachowaniem nigdy nie przekroczył granicy patologii.
W wieku 16 lat wyjechał do pracy do Wielkiej Brytanii. Dostał tam kolejną lekcję od życia w postaci ciężkiej jak na swój nastoletni wiek.
Pasja do motoryzacji
Po powrocie do Polski Kamil skupił się na rozwoju pasji do motoryzacji. Założył własną wypożyczalnię samochodów. W mediach społecznościowych pojawił się 6 lat temu publikując wpisy o tematyce motoryzacyjnej. Potem zaczął publikować w internecie zdjęcia i filmy z luksusowymi samochodami.
Serwis internetowy "Spiders'web" opisuje kontrowersje związane z działalnością Buddy. Chodzi m.in. o łamanie przepisów drogowych, podmienianie tablic rejestracyjnych, współpracę z youtuberem, który był oskarżany o oszustwa finansowe i kradzieże samochodów.
Życie to loteria
Ostatnio Budda organizował loterie, w których nagrodami były samochody. Przez część internautów podważana była jednak rzetelność i transparentność całego przedsięwzięcia. M.in. te loterie są przedmiotem śledztwa prokuratury, która uważa, że Budda i 9 innych osób zorganizowali gang zajmujący się wyłudzaniem podatków, praniem brudnych pieniędzy i nielegalnym hazardem. Zarzuty są poważne, bo prokuratura domaga się aresztu dla czterech osób, w tym dla Buddy.
Promienie słoneczne mogą powodować nowotwór skóry. Jak się chronić?
