Protesty, rozmowy oraz petycje w obronie kina ARS i znalezienia dla niego nowej lokalizacji najwyraźniej dały efekty. Chociaż z pierwszym stycznia kino kończy swoją działalność w lokalu przy ul. św. Tomasza, już za kilka miesięcy być może zyska drugie życie, przenosząc się do Okrąglaka na krakowskim Kazimierzu. - Na razie w budynku trwa remont. My zaś, prowadzimy negocjacje ze spółką, zarządzającą Placem Nowym. Rozmowy dotyczą warunków najmu oraz dostosowania obiektu do potrzeb kina – mówi Kucharczyk.
Sala będzie to nietypowa bo po pierwsze, okrągła, a po drugie wyłożona kafelkami. Te ostatnie są pozostałością po funkcjonującej kiedyś w budynku rzeźni. - Kto wie, może się okazać że będziemy jedyna w Polsce okrągłą salą kinową - mówi Alina Kamińska, aktorka i radna, dodając, że otwarcie kina na Placu Nowym byłoby istotne nie tylko dla samego kina ARS, ale również dla Kazimierza. - Ten teren stał się rozrywkową dzielnicą. Dzięki obecności kina, wpuścimy w niego sporą dawkę kultury, co dla mieszkańców na pewno będzie przełomem.
Tym bardziej, że kiniarze i sympatycy ARS-u już planują wyjście z seansami poza sam Okrąglak. - Myślimy na przykład o pokazach plenerowych na kazimierskich podwórkach – mówią Iza Chyłek i Artur Michałowski, miejscy aktywiści, którzy zainicjowali rozmowy między kinem, a spółką zarządzającą Placem Nowym.
To ambitny plan, ale urząd miasta deklaruje, że ARS może liczyć na jego pomoc. - Postaramy się udzielić ARS-owi pomocy finansowej i merytorycznej – deklaruje Katarzyna Olesiak dyrektorka wydziału Kultury Urzędu Miasta Krakowa. - Zdajemy sobie sprawę, że działalność tego kina, to dziedzictwo materialne i duchowe naszego miasta.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Koniec sztucznych ogni na Sylwestra
