Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kipi kasza: Zamiast węgla

Dariusz Wieromiejczyk
Od wielu już dni ciekawe rzeczy dzieją się w niedalekiej Holandii. Mają tam miejsce masowe protesty rolników, w trakcie których blokują oni centra dystrybucji niektórych sieci handlowych, demonstrują pod urzędami i domami decydentów. Akcje te rozpędzane są przez niepokojąco agresywną policję, której zdarzyło się już strzelać do demonstrantów ostrą amunicją. Rolnicze protesty spowodowane zostały pro-klimatyczną rzekomo polityką rządu Holandii, który domaga się od rolników znacznego ograniczenia emisji tlenku azotu i amoniaku, ograniczenia hodowli zwierząt i zmniejszenia zużycia nawozów sztucznych. Realizacja tych zamiarów doprowadzić musi do likwidacji dużej liczby gospodarstw rolnych. Zdaje sobie z tego sprawę premier Mark Rutte, informując rolników że „nie dla wszystkich jest przyszłość”.

Poczucie, że przyszłości zaczyna w szybkim tempie ubywać towarzyszyć dziś musi byłemu prezydentowi Sri Lanki, Gotabaya Rajapaksie, który przed kilku dniami uciekł na Malediwy samolotem wojskowym, w towarzystwie żony i garści pracowników ochrony. Był on niewątpliwie bezwstydnym złodziejem, zarazem jednak osobą o niezwykle rozwiniętej wrażliwości klimatycznej. W roku 2019 obiecał wszystkim mieszkańcom Sri Lanki żywność zdrową, ekologiczną i przyjazną naturze, w ramach kampanii wyborczej prowadzonej pod hasłem „Widoki dobrobytu i wspaniałości”. Szybko też zakazał na całej wyspie sprzedaży i używania wszystkich sztucznych nawozów, emitujących do atmosfery tak zabójcze dla natury związki azotu. Rolnictwo załamało się, ceny żywności bardzo wzrosły, zaczęła się inflacja a zaraz potem bankructwo państwa. Dziś, Sri Lanka ma widoki na anarchę i cywilizacyjną katastrofę.

Jednym z ostatnich pomysłów Gotabaya Rajapaksy na ratowanie swoich obywateli przed głodem było odwołanie się do pomocy wojska. Nie zrobił tego jednak na sposób innych skorumpowanych dyktatorów. Ten innowator ekologiczny i społeczny rozkazał tysiącom żołnierzy udział w rozwiązaniu kryzysu i wyprodukowanie w trakcie kilku zimowych miesięcy dwóch i pół milionów ton nawozu organicznego, który zastąpić miał importowane nawozy sztuczne. Pot i łzy dzielnych wiarusów nie przyniosły Sri Lance sukcesów.

Miejmy nadzieję, że władze naszego kraju nie sięgną po podobne metody w walce z niedoborami węgla i rosnącymi cenami naturalnych materiałów opałowych. To, czym zwykło się palić w piecach w krajach tropikalnych i w Indiach, w europejskim klimacie może się po prostu nie sprawdzić, a dla wojska i służb mundurowych mamy w burzliwych czasach pilniejsze i z pewnością trudniejsze zadania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kipi kasza: Zamiast węgla - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska