Braniczanie wygrali pięć pierwszych meczów, porażki doznali dopiero w 8. kolejce. W końcówce rundy dostali zadyszki, ale rywalom nie udało się odrobić całych strat. Na półmetku lider ma 28 pkt (w 13 meczach). Jordan-Sum Zakliczyn i Węgrzcanka (to te ekipy pokonały Zjednoczonych-Złomex w końcówce) tracą po 2 pkt, Karpaty Siepraw - 3.
- Jestem zadowolony z jesieni - mówi trener Tomasz Kępski. - Chcieliśmy znaleźć się w czołowej dwójce, która ma awansować, jesteśmy na pierwszym miejscu, więc udało się osiągnąć cel. Szkoda, że nasza przewaga w końcówce stopniała. Nie chcę się tłumaczyć, ale nie mogliśmy trenować na swoim boisku, spadła frekwencja na treningach, a to się odbiło na wynikach.
Ekipa z Nowej Huty także w poprzednim sezonie na półmetku była w ścisłej czołówce, lecz wiosną jej szanse szybko przepadły. Na nowe rozgrywki dokonano wzmocnień (przyszli m.in. Arkadiusz Chlebowski i Mateusz Kotwica), poszerzono kadrę, co przełożyło się na jeszcze lepsze rezultaty.
- Chlebowski dał nam jakość w strzelaniu bramek, zdobył ich aż 17 (w 13 meczach, jest współliderem klasyfikacji strzelców - przyp.). Przyszli zawodnicy, którzy solidnie trenowali, kadra liczyła 23 zawodników, a rywalizacja o miejsce w składzie była duża. Zdarzało się, że na ławce musieli usiąść Berliński, Biernacik, Piskorz czy Chyszczenko, czyli piłkarze, którzy grali w IV lidze. Atmosfera w szatni była świetna, dbał o to Piskorz - mówi trener. - Chciałem podziękować drużynie za osiągnięty wynik.
Co na wiosnę? W klubie planują wzmocnienia składu w walce o IV ligę lub nową V ligę, ale nie wiadomo, czy trener Kępski zostanie. - Są pewne sprawy organizacyjne, które wymagają wyjaśnienia. Do świąt ma zapaść decyzja - mówi szkoleniowiec.
