Olkuszanie przed świętami mieli w planach trzy mecze, jednak wszystkie zostały odwołane przez rywali. Sytuacja stała się dramatyczna, bo rozrywki mają się zakończyć do 23 kwietnia.
- W pierwszej fazie rozgrywek zdarzało się przekładanie spotkań, ale też odległości między klubami były niewielkie, więc zaległości można było odrobić w połowie tygodnia - zwraca uwagę Socha. - Teraz trzeba dojechać w przeciwne rubieże Małopolski. Można zagrać tylko późnym wieczorem albo już nocą, żeby zawodnikom sport jak najmniej kolidował z pracą zawodową. Jednak to sprawia, że wyjazdy na mecze odbywałby się w godzinach komunikacyjnego szczytu. Dotarcie na czas też byłoby utrudnione i trzeba byłoby przystępować do gry prosto z autobusu. Potem jeszcze trzeba wrócić do domu, a rano zrywać się do pracy. Czy nasi przeciwnicy brali to pod uwagę - pyta rozgoryczony olkuski szkoleniowiec.
Olkuszanie wiedzą, że w weekendy 2 i 16 kwietnia będą mieli zajętą swoją halę, więc tym razem to oni będą mieli kłopoty z podjęciem rywali. - Ciężko się rozmawia z klubami „ze wschodu”. Wciąż nie ma nowych terminów wyjazdowych meczów w Tarnowie, Nowym Sączu i __Gorlicach - podkreśla Socha. - Choć nie mamy motywacji, bo do „szóstki” zaliczono nam tylko punkt, chcieliśmy sportowo dograć ligę do __końca. Jednak - wobec oporu materii - nasuwa się tylko jedno wyjście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
