Czytaj także: Wiatr omal nie zabił rodziny w Biczycach
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Krakowie zezwolił na odstrzał kormorana czarnego, który żeruje w wodach Dunajca, Popradu, Ropy, Białej Tarnowskiej i Raby. O zgodę na odstrzał 200-300 ptaków objętych częściową ochroną wnioskowali wędkarze, zatroskani o los ryb wyjadanych z rzek przez skrzydlatą konkurencję.
Ostatecznie wydano pozwolenie na uśmiercenie 50 osobników. Nie oznacza to jednak, że tyle uda się ustrzelić. Kormoran jest bowiem płochliwy i bystry. W ubiegłym roku również wydano zgodę na odstrzał kilkudziesięciu ptaków, a myśliwym udało się zabić tylko 17.
- Z informacji od przyrodników wynika, że od kilku lat w okresie jesienno-zimowym pojawiają się na Sądecczyźnie stada kormoranów, które żerują na niezamarzających rzekach - wyjaśnia Tomasz Ciepły z RDOŚ w Krakowie. - Działacze Polskiego Związku Wędkarskiego alarmują, że powoduje to poważne straty w rybostanie, szczególnie wśród takich ryb jak świnki, klenie, lipienie i pstrągi.
Ciepły zastrzega, że nie chodzi o to, aby za wszelką cenę zabić 50 ptaków, ale przede wszystkim, żeby wypłoszyć je z terenów, na których powodują straty. Każdy odstrzelony ptak jest badany. W ten sposób można potwierdzić, czy jego "jadłospis" rzeczywiście zagraża populacji rzadkich i cennych gatunków ryb.
- Kormoran potrafi zjeść pół kilo ryb dziennie. To odpowiednik dwóch dużych pstrągów - mówi Mariusz Korcyl z sądeckiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego. - Stado czyni potężne szkody, szczególnie przy niskim stanie wód, gdy ptaki mają ułatwione polowanie. A w tym roku mamy wyjątkowo niski poziom w rzekach.
Jak zaznacza - zawartość ptasich żołądków przebadanych w ubiegłym roku potwierdziła spostrzeżenia wędkarzy. Były w nich klenie, świnki, pstrągi, okonie i brzany.
Tomasz Ciepły z RDOŚ w Krakowie przyznaje, że o zgodę na odstrzał wystąpiło w sumie kilka okręgów Polskiego Związku Wędkarskiego z Małopolski. - Mamy wątpliwości, czy wydać zgodę dla wszystkich wnioskodawców - dodaje. - W okręgu sądeckim uznaliśmy jednak wniosek za zasadny. Jest tutaj szczególny konflikt interesów, bo ptaki, których rzeczywiście jest dużo, czynią szkody w rzadkich, czasem objętych ochroną gatunkach.
Kormorany, kojarzone głównie z mazurskimi jeziorami, przylatują na zimę na południe kraju. Przyczyna jest prozaiczna - szansa na suty posiłek. Gdy jeziora zamarzają, dużo łatwiej łowić ryby w górskich rzekach i potokach.
Przyrodnicy szacują, że w tym roku na Sądecczyźnie żeruje kilkaset kormoranów. Codziennie znika więc w ich dziobach ponad tona ryb. Wędkarze zwracają uwagę, że chodzi nie tylko o straty "biologiczne", ale także czysto finansowe. Co roku inwestuje się bowiem dziesiątki tysięcy złotych w zarybianie rzek i potoków między innymi łososiem.
Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!
Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!