Kościelisko chce budować dwie trasy rowerowe - familijną i single tracki

Na obecną chwilę rowerzyści na terenie powiatu tatrzańskiego nie mają łatwego życia. Pod Giewontem brakuje tras rowerowych z prawdziwego zdarzenia. O niebo lepiej jest w sąsiednim powiecie nowotarskim. Tam mamy do dyspozycji dziesiątki kilometrów tras – od Pienin po Orawę. Tymczasem moda na turystykę rowerową bardzo mocno się rozwija.

- Na chwilę obecną nie mamy się czym pochwalić jeśli chodzi o rowerzystów, ale chcemy to zmienić. Dlatego od pewnego czasu pracujemy nad wytyczeniem dwóch tras rowerowych. Jedna, familijna ma prowadzić z Polski na Słowację. Chcemy w końcu połączyć się ze słowackimi Orawicami. Trasa ta ma prowadzić przez Magurę Witowską i Molkówkę – mówi Roman Krupa, wójt gminy Kościelisko. Urząd gminy przygotował propozycję trasy na Słowację. Trasa ta miałaby połączyć się także z tzw. Szlakiem wokół Tatr, który wiedzie po terenach powiatu nowotarskiego i sąsiedniej gminy Czarny Dunajec.

Druga trasa ma być dedykowana rowerzystom bardziej wymagającym, szukającym adrenaliny w jeździe terenowej. - Mają to być tzw. single track, czyli trasy jednokierunkowe. Tutaj planujemy je wytyczyć na terenach należących do Wspólnoty Leśnej Ośmiu Wsi. Single tracki miałyby powstać na terenach pod Magurą Witowską.

Gmina ma przygotowany projekt nowych tras. Prowadzi rozmowy ze Wspólnotą, a także z prywatnymi właścicielami terenu – by dali zgodę na wytyczenie tras.

- Mają to być trasy bezpieczne, oddalone od drogi wojewódzkiej i od naszych dróg gminnych. By rodziny z dziećmi mogły spokojnie i bezpiecznie spędzić czas – mówi Roman Krupa.

Budową tras rowerowych, sfinansowaniem budowy, a potem ich utrzymaniem ma zająć się urząd gminy. - Pieniądze na to zadanie chcemy pozyskać z funduszu polsko-słowackich – mówi wójt Kościeliska.