Gospodarze przewagę i to bardzo wyraźną mieli od pierwszych minut. Kilka celnych rzutów z dystansu, kilka spod kosza i Cracovia błyskawicznie odjechała na dziesięć punktów. Młodzi wiślacy próbowali dotrzymywać kroku rywalom, ale udawało im się to tylko momentami. Już na przerwę drużyny schodziły przy ponad dwudziestopunktowej przewadze „Pasów”, a biorąc pod uwagę przebieg tych dwóch pierwszych kwart można było powiedzieć, że jest praktycznie „pozamiatane”. Zresztą spiker dość symbolicznie się pomylił, mówiąc właśnie na zakończenie drugiej kwarty, że to koniec meczu…, a nie dopiero drugiej części.
Po przerwie niewiele się zmieniło. Cracovia była lepszym zespołem i pewnie wygrała całe spotkanie. Dopiero w ostatniej kwarcie, gdy obaj trenerzy dokonali sporej liczby zmian, wiślacy nieco zmniejszyli dystans.
KS Cracovia 1906 Yabimo - TS Wisła Kraków 87:68 (25:17, 28:14, 21:17, 13:20)
Cracovia: Nowak 30, Łopatkiewicz 16, Golus 11, Hałka 4, Stypiński 3 oraz Mularczyk 7, Schabowski 5, Szostak 4, Kaliński 2, Korczyński 0, Gawin 0.
Wisła: Iskra 15, Idziak 13, Cichoń 12, Marcol 8, Przęczek 2 oraz Graniczka 13, Miotła 4, Usydus 1, Cieślak 0, Krzystek 0, Jankowski 0, Klocek 0.
Sędziowali: Michał Cieśla oraz Rajmund Lewiński.
