- Jego stan wciąż jest bardzo poważny, natomiast dobrym znakiem jest to, że jego wyniki badań się nie pogarszają i ma apetyt. Na razie przyjmuje pokarm półpłynny. Jest cewnikowany. I nadal cały czas potrzebuje waszych ciepłych słów i myśli - piszą inspektorzy schroniska Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Wcześniej szczegółowo opisywali, że Pandek przeszedł zabieg resekcji jelita, a wycinek został przekazany do badania histopatologicznego.
- Tu pragniemy bardzo podziękować pani Doktor Lidii Nosal oraz ekipie EDINA Przychodnia Weterynaryjna HYRAX, za całą pracę i serce, jakie włożyli, aby ratować kotka, a także jego nowym opiekunom za czujność. Jego stan, póki co, jest stabilny, ale rokowania są bardzo ostrożne. Kolejne dni będą decydujące. Oczywiście jest pod stałą opieką lekarzy - wyjaśniało schronisko KTOZ.
Inspektorzy apelują: - Nie przestawajcie trzymać za niego kciuków! On już tyle wycierpiał, dajcie mu siłę do dalszej walki! - podkreślają.
Interweniowała Policja i KTOZ
Przypominamy, że do drastycznego zdarzenia doszło w sobotę, 9 listopada, na jednym z osiedli w Krakowie. Właściciel pobił dotkliwie swego kota, zaatakował zwierzę także nożem, m.in. obciął mu część języka. Okrutne znęcanie się nad czworonogiem przerwała policja, którą wezwali sąsiedzi zaniepokojeni odgłosami dobiegającymi z jednego z mieszkań. Mężczyzna skatował kota, bo ten zabrał mu plasterek boczku.
Oprawca został objęty dozorem policyjnym. O jego dalszym losie zdecyduje sąd. Za znęcanie się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem grozi mu do 5 lat więzienia, a także dożywotni zakaz posiadania zwierząt.
