W takiej sytuacji jest Pani Katarzyna, która napisała do naszej redakcji. Jest rodowitą krakowianką mieszkającą na Woli Justowskiej. Płaci podatki w Krakowie. Ma wydaną Kartę Krakowską, ale nie może kupić tańszego biletu. Pracuje bowiem w Balicach i żeby dostać się do pracy komunikacją miejską, kupuje bilet sieciowy na strefę I (czyli Kraków) oraz II (czyli aglomeracyjną, obejmującą linie autobusowe kursujące do gmin ościennych).
– Mam Kartę Krakowską, a nie mogę skorzystać z jej najważniejszej funkcji, czyli zniżki na zakup biletów miesięcznych – żali się Pani Katarzyna.
Karta Krakowska daje 20-procentową ulgę na zakup biletów miesięcznych na tramwaje i autobusy. Bilet normalny na wszystkie linie kosztuje 89 zł. Z kartą mieszkańca zapłacimy 72 zł. Natomiast bilet miesięczny na strefę I i II kosztuje 140 zł. Karta Krakowska nie objęła go zniżką. Jej brak wynikał z treści uchwały ustalającej nowe ceny biletów miesięcznych, towarzyszącej wprowadzeniu Karty Krakowskiej. Urzędnicy i radni uznali, że zniżka na biletach aglomeracyjnych oznaczałaby wejście w kompetencje gmin ościennych.
– Dopiero teraz korygujemy ten zapis – mówi Andrzej Hawranek, szef klubu PO. Korekta dokonała się na wczorajszej sesji Rady Miasta Krakowa. Teraz bilet sieciowy na I i II strefę będzie kosztował 123 zł. Zniżka wyniesie więc 17 zł i obejmie tylko strefę I, czyli miejską. Taką samą zniżkę mają osoby kupujące bilety okresowe tylko w Krakowie. Koszt wprowadzenia korekty to ok. 500 tys. zł rocznie.
– Skoro radni tak uznali, to przyjmujemy to do realizacji. Problem jest taki, że wchodzimy w linie aglomeracyjne, ale przy takiej konstrukcji, jaką zaproponowała Rada Miasta Krakowa da się to wprowadzić w życie – zaznacza Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Do chwili obecnej łączna liczba uprawnień nadanych mieszkańcom na wszystkich nośnikach Karty Krakowskiej wynosi blisko 130 tys. Z tego prawie 68,5 tys. to karty wydane w formie plastikowej. Urzędnicy wciąż rozpatrują wnioski złożone przez mieszkańców, ale tych jest już minimalna ilość.
– Do rozpatrzenia czeka 300 wniosków papierowych – zaznacza Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu. Do wczoraj urzędnicy przeanalizowali w sumie ponad 115 tysięcy wniosków papierowych i elektronicznych. Nie wszystkie rozpatrzono pozytywnie. Głównie z powodu braku stałego meldunku czy brak potwierdzenia płacenia podatku PIT w Krakowie. Część wniosków jest w trakcie reklamacji - z powodu błędów popełnionych przy składania wniosku lub z powodu niekompletnych danych.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
