Józef K. mieszkał z kobietą w kamienicy w centrum Krakowa od stycznia 2010 roku. Ich wspólne życie nie układało się najlepiej.
- W czerwcu ubiegłego roku został oskarżony o znęcanie się nad kobietą - informuje rzecznik prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Wyzywał ją od k..., szmat. Według śledczych, sporo pił i wtedy najczęściej wywoływał awantury. Dostał zakaz kontaktowania się z konkubiną i nakaz opuszczenia ich wspólnego mieszkania. Do tego pierwszego nakazu się jednak nie zastosował.
Jak ustalili śledczy, między lipcem a wrześniem 2011 r. często do niej wydzwaniał. - Przychodził też do niej do domu, chciał porozmawiać. Krzyczał "ja ci nic nie zrobię, czemu mnie unikasz?". Mówił przez telefon, że "zaraz wejdzie".
- Kobieta żyła w ciągłym strachu. Pewnego dnia, gdy pił alkohol w bramie jej mieszkania, wezwano policjantów. Jednego z nich Józef K. najpierw zwyzywał od najgorszych, potem groził, że mu obetnie nogę, a na koniec uderzył go pięścią w brzuch, a potem kopnął - opowiada prok. Marcinkowska.
Teraz jest oskarżony o stalking, znieważenie policjanta na służbie i naruszenie jego nietykalności cielesnej. Józef K. nie przyznał się do winy.
Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!