FLESZ - Co z komuniami i weselami po 26 kwietnia?
Fala krytyki wylała się w internecie po tym, jak zdjęcia z akcji sadzenia drzewa w miejscu, gdzie kiedyś stał kiosk handlowy, zamieścił na Facebooku dyrektor ZZM Piotr Kempf, opatrując je entuzjastycznym opisem. Z inicjatywą posadzenia drzewa w tym miejscu wyszedł jeden z mieszkańców. - Ogromne drzewo, które sadzimy dzisiaj razem ze sponsorem (...) - tak na filmie poświęconym sadzeniu drzewa szef ZZM opisuje klon "Elżbieta".
Klon aż taki ogromny nie jest, za to wywołał ogromną i wyjątkowo zaciekłą dyskusję. W odpowiedzi na laurkowe niemal doniesienia o klonie i sponsorze posypały się komentarze, że to "wybielanie wizerunku dewelopera po serii skandali", a także "greenwashing", czyli "ekościema" (zwana też "zielonym mydleniem oczu"). Deweloperem, który został sponsorem klonu, jest bowiem Angel Poland Group.
"Angel? Ci od inwestycji po drugiej stronie ulicy? I od dźwigu przy szpitalu Narutowicza?" - napisał w komentarzu Łukasz Maślona, miejski radny (Kraków dla Mieszkańców) i aktywista ze stowarzyszenia Funkcja Miasto.
Mieszkańcy i aktywiści piszą o akcji z klonem na Stradomiu jako "ekościemie" przede wszystkim dlatego, że chodzi w tym przypadku o dewelopera, który zasłynął kontrowersyjną inwestycją. Przy ul. Stradomskiej 12-14 przebudowuje kamienicę na hotel, a na jego tyłach buduje apartamentowiec z podziemnym parkingiem na 150 miejsc. Ten obiekt powstaje w miejscu, w którym mieściło się kiedyś gminne przedszkole (zostało wyburzone). Firma Angel Poland kamienicę wraz z terenem przy ul. Stradomskiej 12-14 wykupiła od miasta za ok. 28 mln zł. Głośno o inwestycji zrobiło się w 2018 r., kiedy podczas wykopów pod apartamentowiec odkryto dawny cmentarz z 1609 ludzkimi szczątkami. Szkielety zostały przewiezione do Raciborska koło Wieliczki, gdzie złożono je w krypcie w cmentarnej kaplicy.
"Współpraca z firmą, która stawia apartamentowiec na cmentarzu, to naprawdę powód do dumy dla miasta i jego mieszkańców" - napisała teraz z sarkazmem poirytowana Natalia Nazim, również miejska aktywistka. I przypominała: "Ten deweloper pod swoją inwestycję wyciął 40 pięknych, starych drzew, a w zamian dostaliśmy 1 drzewo za 10k. Duże brawa dla dewelopera, że taki łaskawy!".
Przypomnijmy też, że ostatnio głośno było z kolei o sporze pomiędzy szpitalem Narutowicza a tym samym deweloperem, ponieważ postawił on prawie 30-metrowy dźwig do budowy apartamentowca, który uniemożliwił lądowanie helikopterom LPR na lądowisku szpitalnym.
"Rehabilitacja jednym drzewem. Trochę żałość" - tak brzmi też jeden z komentarzy do sadzenia klonu zamieszczony w mediach społecznościowych.
Na Facebooku można teraz zobaczyć również dawne zdjęcia przedszkolaków, które - póki jeszcze przy Stradomskiej istniało miejskie przedszkole - brały tam udział w sadzeniu drzew. Na terenie, na którym deweloper teraz realizuje swoją inwestycję, rosły wtedy okazałe drzewa - też można je zobaczyć na fotografiach. "Nikt nie spodziewał się, że kilka miesięcy później rada miasta zdecyduje o likwidacji placówki, a posadzone rośliny i wielkie stare drzewa znikną na placu wielkiej budowy. Dzieci ze zdjęć mają już pewnie kilkanaście lat, ciekawe, co wyniosły z tej nauki..." - napisała wojewódzka konserwator Monika Bogdanowska, zamieszczając te zdjęcia w mediach społecznościowych.
- Krakowskie absurdy budowlane. Deweloper płakał, jak to wymyślał
- Najdroższe psy. Oto rasy, za które trzeba zapłacić najwięcej
- Drewniane domki do kupienia w Małopolsce do 200 tys.
- Miss Małopolski. One walczą o sławę i koronę miss!
- Centrum Krakowa czeka rewolucja. Planują ulice, ogrody i park kolejowy z rowerostradą
- Termy z basenem na stadionie Wisły są już gotowe. Byliśmy w środku
