Niestety, wszystkie starania na nic, mimo że kobieta już napisała trzy prośby tłumacząc swoją skomplikowaną sytuację, odwiedziła kilka razy osobiście filię banku przy ul. Kalwaryjskiej. Pracownicy tylko rozkładają ręce.
Chodzi o wspólne konto z byłym mężem Marty.
- Po rozwodzie nigdy nie korzystałam z tego konta. Gdy on przestał płacić za jego utrzymanie, pracownicy banku zaczęli wydzwaniać do mnie, bym ja wpłacała co miesiąc 10 zł. Płaciłam, ale od razu zaczęłam starania o jego likwidację, gdyż nie było mi potrzebne - wyjaśnia nasza Czytelniczka.
I wtedy zaczęły się schody. Bez zgody męża - usłyszała Marta w banku - likwidacja konta jest niemożliwa.
Sęk w tym, że ani kobieta, ani bank nie ma żadnego kontaktu ze współwłaścicielem konta. - Przecież to nieludzkie, kazać mi utrzymywać konto, z którego nie korzystam. Prosiłam o znalezienie wyjścia z sytuacji. Przecież bank przewiduje różne sytuacje. Za każdym razem dostawałam odmowę - skarży się Marta. Udało się jedynie zawiesić konto na trzy miesiące.
- Dla mnie to jednak nie jest rozwiązanie sprawy, bo we wrześniu wznowią mi opłaty. Poza tym, nie chcę mieć nic wspólnego z byłym mężem, a bank mnie do tego zmusza. Absurd! - nie kryje oburzenia Marta.
Zgłosiliśmy interwencję do rzecznika prasowego banku BPH. Joanna Nagierska, rzeczniczka, poinformowała, że jest rozwiązanie.
- Zgodnie z regulaminem, współposiadacz może wypowiedzieć umowę bez rozwiązania tej umowy wobec pozostałych współposiadaczy. Wówczas rachunek wspólny zostanie przekształcony w rachunek indywidualny współposiadacza - wyjaśnia Nagierska.
- Dlaczego w takim razie od października nikt mnie nie poinformował o takiej możliwości? - ripostuje Marta.
Kobieta już złożyła w banku kolejny wniosek o wypowiedzenie umowy. - Pracownica banku stwierdziła, że po raz pierwszy słyszy o proponowanym przez rzeczniczkę rozwiązaniu, niemniej kazała złożyć podanie. Czwarte od października - kwituje Marta.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
