Czytaj także: Bukiniści z Krakowa stracą pracę?
Robotnicy muszą jednak już we wrześniu zacząć prace w tunelu. Jego część zostanie wyłączona dla pasażerów. Dla kupców i sprzedawców książek miejsca już nie starczy ze względów bezpieczeństwa. PKP zapewnia jednak, że nie chce pozbywać się zupełnie bukinistów. Poszuka dla nich tymczasowego miejsca. Sami zainteresowani wskazują jedyne możliwe - deptak prowadzący do tunelu za starym budynkiem dworca.
Bukiniści i kupcy nie są przeciwko remontowi, lecz zostali zaskoczeni nagłą decyzją. Pracę może stracić do 200 osób. - Zostaliśmy nagle postawieni w bardzo ciężkiej sytuacji. Wielu z nas ma pobrane kredyty. O pracę na rynku ciężko - mówi Jarosław Łojek, właściciel jednego z czterech stoisk z książkami. - Jesteśmy wizytówką Krakowa, punktem informacyjnym i kulturalną wyspą na dworcu - dodaje inny bukinista Krzysztof Lepionko. Bukiniści i kupcy najpierw prosili PKP w liście, aby mogli pozostać w tunelu do końca roku. To jednak nie jest możliwe.
Remont tunelu "Magda" planowano wcześniej na styczeń - maj 2012 roku. Jednakże okazało się, że z przyczyn technicznych nie można go całkowicie zamknąć i przenieść ruchu pasażerskiego do dziś zamkniętego przejścia w dworcu podziemnym (obok Galerii Krakowskiej).
Remont "Magdy" wystartuje więc we wrześniu, aby zdążyć skończyć go przed zimą. Tunel będzie dzielony na część dla pasażerów i dla robotników. Gdyby został całkowicie zamknięty, jak planowano, byłoby w nim ciepło i prace mogłyby być prowadzone w zimie.
- Handlarze z tunelu mieli już wcześniej zmieniane umowy z wielomiesięcznego wypowiedzenia na miesięczne. To powinno ich uczulić, że taka decyzja może zapaść - mówi Marek Cisowski, kierownik projektu z PKP Polskie Linie Kolejowe. - I tak zwlekaliśmy z tym do miesięcy wakacyjnych. Myśleliśmy wcześniej o wypowiedzeniu umów na przełomie kwietnia i maja - kwituje.
Bukiniści chcą kompromisu. Wskazują miejsce, które mogliby zająć na czas remontu. To deptak pod długą wiatą ciągnący się z tyłów starego budynku dworca do wejścia do "Magdy". - Dziś nasze stoiska mają półtora metra szerokości. Jeśli trzeba, zawęzimy je do metra - zapewnia Łojek.
Sprzedawcy liczą jednak na to, że wtedy PKP zmniejszy im czynsz. Dziś za 13,5 mkw. płacą prawie 5 tys. zł miesięcznie. - Ważne, abyśmy byli w ciągu komunikacyjnym i grupie jak teraz. Wtedy każdy klient znajduje coś dla siebie. Inaczej nic nie zarobimy - dodaje Lepionko.
Bukiniści na razie zbierają podpisy pod petycją do PKP. Podpisują się krakowianie i turyści. - O tych stoiskach piszą w moim przewodniku. To już prawie jak zabytek - śmieje się Michael Burns z Londynu.
Kolej daje szansę sprzedawcom. - Powinni złożyć wniosek o zajęcie tymczasowego miejsca - mówi Barbara Lewandowska, przedstawicielka PKP S.A. - A równocześnie ofertę, jeśli chodzi o prowadzenie działalności na nowym dworcu - dodaje.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail
