Miasto chciało sprzedać atrakcyjny teren w centrum. Dwa razy wystawiało grunt na przetarg. Nie znalazł się jednak nabywca. Postanowiono odstąpić od kolejnych prób do czasu stworzenia studium i planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu.
Radni "jedynki" argumentują, że zabudowanie działki kolejnym apartamentowcem, hotelem czy galerią handlową spowoduje zwiększenie ruchu samochodowego, a co za tym idzie, wzrost poziomu smogu.
- W dzielnicy brakuje infrastruktury sportowej, rekreacyjnej - zauważa Aleksander Miszalski, radny dzielnicy I.- Skutkuje to tym, że mieszkańcy się wyprowadzają. Zostają same banki i hotele, co nie jest korzystne dla miasta. A skoro jest wolna działka, wkomponowana między przybytki kulturalne, istnieje możliwość stworzenia na niej przyjaznego miejsca, gdzie można by przyjść, zrelaksować się, poczytać książkę.
- Żadne rozwiązanie nie jest wykluczone - mówi Filip Szatanik, zastępca dyrektora biura informacji UMK. - Trzeba jednak pamiętać, że działka do tej pory była przeznaczona pod mieszkalnictwo. A w niedalekiej odległości są już dwa parki. Ale wsłuchujemy się w głosy mieszkańców.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+