– To ewidentnie polityka wypychania ludzi, którzy dążą do wyjaśnienia nieprawidłowości. Próba zamknięcia im ust, żeby nie mogli nic powiedzieć – nie ma wątpliwości Adam Kalita (PiS), przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Krakowa.
Chodzi o przewodniczącego NSZZ „Solidarność” w Muzeum Armii Krajowej Grzegorza Surdego. Według informacji przekazanych przez radnego Kalitę, Surdemu grozi nieprzedłużenie umowy o pracę za to, że... zaangażował się w wyjaśnienie sprawy rzekomych nieprawidłowości przy konserwacji broni palnej z cennej kolekcji dra Stanisława Wcisły.
Przypomnijmy. Część pracowników uważa, że mimo iż w 2016 r. broń na pół roku zniknęła z ekspozycji, jej konserwacja odbyła się po łebkach. Do tego nie prowadziła jej firma konserwatorska (rocznie za opiekę nad zbiorami otrzymuje ryczałtem ok. 36 tysięcy zł), lecz na jej polecenie... pracownicy muzeum.
Z tego powodu w zeszły piątek do muzeum weszli urzędnicy z magistrackiego Biura Kontroli. Sprawdzenie nakazał prezydent Jacek Majchrowski m.in. wskutek interpelacji złożonej przez Adama Kalitę. A ta z kolei była efektem opisania sprawy na łamach „Dziennika Polskiego”.
– Od dłuższego czasu dochodzą do mnie głosy, że jestem awanturnikiem, mimo że stanąłem w obronie pieniędzy publicznych – mówi nam Grzegorz Surdy. Sprawy ewentualnego nieprzedłużenia z nim umowy nie chce komentować, bo nie otrzymał jeszcze na ten temat żadnej oficjalnej informacji od dyrektora Muzeum AK Marka Lasoty.
Co ciekawe, to właśnie Marek Lasota, po tym jak w ubiegłym roku objął stanowisko dyrektora, ściągnął Surdego do muzeum. Znali się jeszcze z czasów opozycji, a później z krakowskiego oddziału IPN. W muzeum Surdy zajmuje się edukacją.
Z wykształcenia Grzegorz Surdy jest m.in. historykiem. Od 1981 r. działał w opozycji antykomunistycznej, m.in. jako członek Niezależnego Zrzeszenia Studentów i podziemnej „S”. Był też współzałożycielem Ruchu Wolność i Pokój. Za to dwukrotnie siedział w więzieniu. Zanim trafił do Muzeum AK, był specjalistą ds. PR w Nowohuckim Centrum Kultury, a wcześniej m.in. asystentem prasowym w IPN w Krakowie. W międzyczasie bez powodzenia startował w wyborach na wójta gminy Zabierzów.
Rzecznik muzeum Piotr Koziarz potwierdza, że w związku z wprowadzeniem nowego regulaminu organizacyjnego, w placówce trwa „strukturalna analiza zatrudnienia”. Jednak jego zdaniem, mówienie o nieprzedłużeniu umowy Surdemu to „spekulacje i domysły”.
Z naszych informacji wynika, że na usunięcie Surdego z muzeum naciskają pracownicy związani z obecną wicedyrektor placówki Joanną Mrowiec. To w czasach, gdy była p.o. dyrektora zarządzono budzącą kontrowersje konserwację broni. Na dyr. Lasotę ma też naciskać Jacek Majchrowski, któremu zależy, aby w Muzeum AK wreszcie zapanował spokój.
Pytana o to jego rzeczniczka Monika Chylaszek, powiedziała, że decyzje kadrowe leżą w gestii dyrektora muzeum. – Pracownicy muzeum nie są podwładnymi prezydenta – podkreśla Chylaszek.
Wyniki kontroli dotyczącej konserwacji broni mają być znane do końca stycznia. Jak powiedziała Monika Chylaszek, od nich zależeć będzie, czy w Muzeum AK przeprowadzona będzie kompleksowa kontrola. Przeprowadzenia audytu przez zewnętrzną firmą we wszystkich instytucjach kultury miasta Krakowa domaga się Adam Kalita.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? Ile kościołów jest w Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski