https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Demonstracja solidarnościowa z walczącą Ukrainą po brutalnym ataku na obóz, w którym przebywali obrońcy Azowstalu

Bartosz Dybała
Demonstracja na Rynku Głównym w sobotę, 30 lipca
Demonstracja na Rynku Głównym w sobotę, 30 lipca Anna Kaczmarz
Na Rynku Głównym w Krakowie odbyła się demonstracja solidarnościowa z Ukraińcami, którzy od miesięcy walczą z rosyjskim agresorem. Tym razem wydarzenie w centrum miasta miało związek z atakiem, jakiego Rosja w ostatnich dniach dokonała na tzw. obóz filtracyjny w Ołeniwce na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Zginęło ponad 50 ukraińskich jeńców. W momencie ostrzału w obozie mieli znajdować się m.in. ukraińscy żołnierze, którzy wiosną walczyli w zakładach metalurgicznych Azowstal w Mariupolu.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mogę wkleić jeszcze
31 lipca, 07:54, Nie wojnie!:

Bardzo proszę demonstrować we Lwowie! Polska nie jest przeciwna walce Ukrainy o swoje prawa, wspiera ją ponad siły - jak twierdzi nasza władza i co czujemy w portfelach i na pustych pułkach sklepów. Dlatego demonstwowanie w Polsce jest co najmniej nietaktem ponieważ nie ma powodu ani budzić naszych sumień, ani nam czegokolwiek przypominać. Chcecie pomóc Ukrainie - idźcie do pracy, zaróbcie pieniądze i wyślijcie swoim rodakom albo kupcie drona lub cokolwiek. To nie nasza wojna i rząd zrobił błąd, ale trudno jest jak jest.

Parę lat temu w siedzibie Lwowskiej Rady Obwodowej odbyła się prezentacja przewodnika turystycznego w formie mapy pt. "Ukraińskie miejsca w Polsce", z którego można się dowiedzieć, że Kraków to staroukraińskie miasto, a nazwa "Polska" pochodzi od ukraińskiego plemienia Polan.

Przewodnik został wydany przez fundację dobroczynną "Ukraina-Ruś", na której czele stoi Rostysław Nowożeniec, deputowany obwodu lwowskiego wybrany z listy Bloku Julii Tymoszenko. Jest to już jej 13 wydawnictwo z serii "Szlakami ojców", która ma przyczynić się do lepszego poznania i popularyzacji historii ziem ukraińskich. "Idea takiego przewodnika - mówi Nowożeniec - narodziła się po niejednokrotnych podróżach na nasze etniczne ziemie do Polski.

Przekonałem się, jeszcze będąc przewodniczącym Rejonowej Administracji Państwowej nadgranicznego rejonu [jaworowskiego — red.], że nawet władza, nie mówiąc już o emigrantach zarobkowych, odwiedzając sąsiednie państwo mało orientuje się gdzie pozostał tam ukraiński ślad. A trzeba brać przykład z Polaków, którzy przyjeżdżając do Lwowa zawsze wiedzą, gdzie pokłonić się swoim przodkom, zostawiając na tym miejscu cząsteczkę narodowego sztandaru — biało-czerwoną wstążkę. Ten przewodnik jest potrzebny po to, aby Ukraińcy wiedzieli gdzie w Polsce trzeba przyczepić wstążkę niebiesko-żółtą".

W przewodniku-mapie znalazły się więc "historyczne świadectwa o życiu Ukraińców". Dowiedzieć się z niego można m.in., że Ukraińcy są w Polsce takimi samymi autochtonami jak Polacy i że nazwa "Polska" pochodzi od staroukraińskiego plemienia Polan, a nie od Polaków-Lechitów. Co więcej — jak podają autorzy publikacji — od V do X wieku całe południe i wschód Polski, włącznie z terytorium dzisiejszej Warszawy, zasiedlały przeważnie plemiona ukraińskiego pochodzenia.

Kraków to natomiast staroukraińskie miasto, które w 999 roku, pod naciskiem Niemców, dostało się pod polską okupację. Pierwszymi biskupami krakowskimi byli ukraińskiego pochodzenia Prohor i Prokop, zaś pierwszą chrześcijańską świątynią: bizantyjska cerkiew św. Jerzego — podaje przewodnik.

Podstawą naukową publikacji były prace Swiatosława Semeniuka, historyka Towarzystwa Naukowego im. Tarasa Szewczenki, zdaniem którego dawniej niemal pół Europy było ukraińskie. W wydanej wcześniej przez fundację dobroczynną "Ukraina-Ruś" mapie "Dawna Ukraina-Ruś w wiekach od V do X" Semeniuk udowadniał że staroukraińskie plemiona zajmowały terytorium 14 dzisiejszych państw, tj: Słowację, Mołdawię, Białoruś, prawie 90 proc. Rumunii, 80 proc. Czech, 75 proc. Węgier, południe i wschód Polski, 10 proc. Łotwy, 20 proc. Estonii, 50 proc. Austrii, Niemiec i Litwy, zachodnią część Rosji z półwyspem Tamańskim, a także oczywiście Ukrainę, choć bez terenów obecnych obwodów: donieckiego, ługańskiego, części zaporoskiego, chersońskiego, charkowskiego oraz Krymu.

Tym razem Semeniuk, podczas promocji przewodnika "Ukraińskie miejsca w Polsce", twierdził, że Ukraińcy mieszkają na terenach współczesnej Polski od ponad półtora tysiąca lat, a zatem oba narody mają wspólną historię, którą trzeba czcić i znać. Znani Ukraińcy, Mikołaj Rej, Stanisław Orzechowski, Józef Bohdan Zaleski, Juliusz Słowacki, współtworzyli literacki język polski; zaś wielu polskich królów, Zygmunt August, Michał Korybut Wiśniowecki, Jan III Sobieski, Stanisław August Poniatowski, miało ukraińskie pochodzenie - uważa „historyk”. [..]

M
Mogę wkleić jeszcze
31 lipca, 07:54, Nie wojnie!:

Bardzo proszę demonstrować we Lwowie! Polska nie jest przeciwna walce Ukrainy o swoje prawa, wspiera ją ponad siły - jak twierdzi nasza władza i co czujemy w portfelach i na pustych pułkach sklepów. Dlatego demonstwowanie w Polsce jest co najmniej nietaktem ponieważ nie ma powodu ani budzić naszych sumień, ani nam czegokolwiek przypominać. Chcecie pomóc Ukrainie - idźcie do pracy, zaróbcie pieniądze i wyślijcie swoim rodakom albo kupcie drona lub cokolwiek. To nie nasza wojna i rząd zrobił błąd, ale trudno jest jak jest.

Parę lat temu w siedzibie Lwowskiej Rady Obwodowej odbyła się

prezentacja przewodnika turystycznego w formie mapy pt. "Ukraińskie

miejsca w Polsce", z którego można się dowiedzieć, że Kraków to

staroukraińskie miasto, a nazwa "Polska" pochodzi od ukraińskiego

plemienia Polan.

Przewodnik został wydany przez fundację dobroczynną "Ukraina-Ruś",

na której czele stoi Rostysław Nowożeniec, deputowany obwodu

lwowskiego wybrany z listy Bloku Julii Tymoszenko. Jest to już jej

13 wydawnictwo z serii "Szlakami ojców", która ma przyczynić się do

lepszego poznania i popularyzacji historii ziem ukraińskich.

"Idea takiego przewodnika - mówi Nowożeniec - narodziła się po

niejednokrotnych podróżach na nasze etniczne ziemie do Polski.

Przekonałem się, jeszcze będąc przewodniczącym Rejonowej

Administracji Państwowej nadgranicznego rejonu [jaworowskiego -

red.], że nawet władza, nie mówiąc już o emigrantach zarobkowych,

odwiedzając sąsiednie państwo mało orientuje się gdzie pozostał tam

ukraiński ślad. A trzeba brać przykład z Polaków, którzy

przyjeżdżając do Lwowa zawsze wiedzą, gdzie pokłonić się swoim

przodkom, zostawiając na tym miejscu cząsteczkę narodowego

sztandaru - biało-czerwoną wstążkę. Ten przewodnik jest potrzebny po

to, aby Ukraińcy wiedzieli gdzie w Polsce trzeba przyczepić wstążkę

niebiesko-żółtą".

W przewodniku-mapie znalazły się więc "historyczne świadectwa o

życiu Ukraińców". Dowiedzieć się z niego można m.in., że Ukraińcy są

w Polsce takimi samymi autochtonami jak Polacy i że nazwa "Polska"

pochodzi od staroukraińskiego plemienia Polan, a nie od Polaków-

Lechitów. Co więcej - jak podają autorzy publikacji - od V do X

wieku całe południe i wschód Polski, włącznie z terytorium

dzisiejszej Warszawy, zasiedlały przeważnie plemiona ukraińskiego

pochodzenia.

Kraków to natomiast staroukraińskie miasto, które w 999 roku, pod

naciskiem Niemców, dostało się pod polską okupację. Pierwszymi

biskupami krakowskimi byli ukraińskiego pochodzenia Prohor i Prokop,

zaś pierwszą chrześcijańską świątynią: bizantyjska cerkiew św.

Jerzego — podaje przewodnik.

Podstawą naukową publikacji były prace Swiatosława Semeniuka,

historyka Towarzystwa Naukowego im. Tarasa Szewczenki, zdaniem

którego dawniej niemal pół Europy było ukraińskie. W wydanej

wcześniej przez fundację dobroczynną "Ukraina-Ruś" mapie "Dawna

Ukraina-Ruś w wiekach od V do X" Semeniuk udowadniał że

staroukraińskie plemiona zajmowały terytorium 14 dzisiejszych

państw, tj: Słowację, Mołdawię, Białoruś, prawie 90 proc. Rumunii,

80 proc. Czech, 75 proc. Węgier, południe i wschód Polski, 10 proc.

Łotwy, 20 proc. Estonii, 50 proc. Austrii, Niemiec i Litwy,

zachodnią część Rosji z półwyspem Tamańskim, a także oczywiście

Ukrainę, choć bez terenów obecnych obwodów: donieckiego,

ługańskiego, części zaporoskiego, chersońskiego, charkowskiego oraz

Krymu.

Tym razem Semeniuk, podczas promocji przewodnika "Ukraińskie miejsca

w Polsce", twierdził, że Ukraińcy mieszkają na terenach współczesnej

Polski od ponad półtora tysiąca lat, a zatem oba narody mają wspólną

historię, którą trzeba czcić i znać. Znani Ukraińcy, Mikołaj Rej,

Stanisław Orzechowski, Józef Bohdan Zaleski, Juliusz Słowacki,

współtworzyli literacki język polski; zaś wielu polskich królów,

Zygmunt August, Michał Korybut Wiśniowecki, Jan III Sobieski,

Stanisław August Poniatowski, miało ukraińskie pochodzenie - uważa

historyk. [..]

N
Nie wojnie!
Bardzo proszę demonstrować we Lwowie! Polska nie jest przeciwna walce Ukrainy o swoje prawa, wspiera ją ponad siły - jak twierdzi nasza władza i co czujemy w portfelach i na pustych pułkach sklepów. Dlatego demonstwowanie w Polsce jest co najmniej nietaktem ponieważ nie ma powodu ani budzić naszych sumień, ani nam czegokolwiek przypominać. Chcecie pomóc Ukrainie - idźcie do pracy, zaróbcie pieniądze i wyślijcie swoim rodakom albo kupcie drona lub cokolwiek. To nie nasza wojna i rząd zrobił błąd, ale trudno jest jak jest.
E
Ehh
Zapewne użyli żywych tarcz i tak to będzie wyglądało. Tez oberwiemy,bo homeostaza społeczna zostaje zaklocona.W Polsce pojawia sie nadpopulacja Lisów (lichwiarzy i spekulantów ),bo przecież większość zwyklych zjadaczy chleba zostalo na Ukrainie a LiSki sobie czmychly.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska