Pomysłowość przestępców sprzedających substancje psychoaktywne nie zna granic. Zwłaszcza w ukrywaniu „sklepów” z dopalaczami. Tym razem handlowano nimi pod przykrywką punktu kserograficznego.
Policjanci od pewnego czasu podejrzewali, że w centrum miasta zamiast kopiowania kartek można dostać dopalacze. - Na miejscu okazało się, że maszyna ksero nawet nie była podłączona do prądu, a faktyczna działalność usługowa oparta była na sprzedaży substancji psychoaktywnych - mówi Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji.
Dopalacze, jak to zwykle bywa w tego typu przypadkach, były zakamuflowane w postaci magicznych talizmanów. Cały towar został skonfiskowany, policjanci zabezpieczyli ponad 100 różnych produktów, które trafiły do szczegółowych badań w Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Teraz eksperci określą, jakie substancje zawierają.
Oprócz tego funkcjonariusze zabezpieczyli pieniądze pochodzące ze sprzedaży dopalaczy oraz zapiski na podstawie których można określić skalę ich sprzedaży.