https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: dzieci zostały zamknięte w tramwaju [MÓJ REPORTER]

Marcin Karkosza
Przystanek na ul. Basztowej.
Przystanek na ul. Basztowej. fot. Andrzej Wiśniewski
Elżbieta Dąbroś: Jestem nauczycielką w jednej z krakowskich szkół podstawowych. Chcę podzielić się bulwersującym zachowaniem motorniczego w tramwaju.

Woda zalewa Twoją miejscowość? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska. Prosimy o precyzyjne opisywanie informacji: podaj nazwę miejscowości i ulicę.

W środę 29 maja z grupą 25 dzieci z klasy I i trojgiem rodziców wybraliśmy się na wycieczkę. Wracaliśmy około godz. 13, tramwajem linii nr 4. Do tramwaju wsiadaliśmy na przystanku Basztowa LOT w kierunku Bronowic.

Już tam mieliśmy problem z wejściem do pojazdu, ponieważ motorniczy bez przerwy zamykał drzwi. Próbowaliśmy wsiąść do trzeciego wagonu (ponieważ dwa pierwsze były przepełnione). Drzwi były zamykane po kolejnych sygnałach dźwiękowych, mimo że jeszcze nie weszła cała grupa, a jedna z opiekunek przyciskała guzik służący do otwierania drzwi.

Sytuacja powtórzyła się na pętli w Bronowicach, gdzie chcieliśmy wysiąść z tramwaju. Większość dzieci zdążyła opuścić pojazd, jednak kilkoro z nich zostało w wagonie i pojechało dalej, na zajezdnię. Wszyscy byliśmy wystraszeni! Poza tym rączka jednej z siedmioletnich dziewczynek została przytrzaśnięta drzwiami. Mamy podeszły do motorniczego, aby wyjaśnić całe zajście, jednak ten stwierdził, że nic się nie stało.

Czy takie powinno być zachowanie motorniczego w stosunku do szkolnej wycieczki?

Odpowiada reporter Marcin Karkosza: Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, do którego zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy, przeprasza całą grupę. Jego przedstawiciele zapewniają jednak, że motorniczy nie zamykał drzwi celowo.

- Przystanek Basztowa LOT, jest usytuowany na łuku, co sprawia, że motorniczowie mają tam ograniczoną widoczność - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. - Podobnie jest na przystanku w Bronowicach. Ruszając, motorniczy był pewien, że wszyscy już wysiedli. Kiedy zorientował się, że tak nie jest, natychmiast objechał pętlę i zatrzymał się w miejscu dla wsiadających. Motorniczy zapewnił także, że zamykając drzwi był pewien, że wszystkie osoby wsiadły już do środka tramwaju.

Rzecznik MPK podkreśla też, że prowadzący pojazd starał się przeprosić grupę, jednak nie dano mu takiej szansy. - Większe grupy powinny wsiadać do pierwszego wagonu tramwaju - mówi Marek Gancarczyk. - Opiekun grupy może także powiadomić motorniczego o przejeździe grupy i przystanku końcowym podróży. Każdy pracownik MPK uprzedzony w ten sposób zrobiłby wszystko, aby zapewnić bezpieczną i komfortową podróż - dodaje rzecznik MPK.

Motorniczy złożył pisemne wyjaśnienie w sprawie. MPK zapewnia, że zostanie mu również zwrócona uwaga, aby w przyszłości był bardziej uważny.

Komentarze 39

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

AMEN!
g
gsr
A do tego mają zamknąć Jana Pawła, jak ktoś napisał w komentarzach!!!
s
suchy
Meksyk - ale studentka nie napisała ANI SŁOWA że jechała tramwajem linii 4, a tylko tyle że "wsiadła na Batorego i wysiadła pod Biprostalem". Oprócz linii 4 jeździ tam jeszcze linia 13 i 14, obsługiwane wagonami NGT8, oraz linia 20 obsługiwana wagonami EU8N - wszystkie posiadają fotokomórki.

W dodatku jak słusznie Olo napisał - skoro starszy pan w środku wagonu nacisnął guzik i drzwi się otwarły, to znaczy że wagon POSIADAŁ fotokomórki. Gdyby ich nie było, to dziadek mógłby sobie nawet marsz Mendehlsona odegrać na tym guziku, a drzwi by nie drgnęły nawet na milimetr - bo byłyby zamknięte i zablokowane przez motorniczego.

Powyższe dobitnie potwierdza, że panna widocznie zawitała do Krakowa z jakiejś wioseczki, gdzie 2x dziennie jeździ PKS, który się zatrzymuje na machnięcie ręki nawet na środku skrzyżowania, i nie wie co to tramwaj i jak z niego skorzystać.

A odnośnie artykułu - opiekunki same sobie winne, głupie krowy. Jaśnie panie wszystkie naraz wysiadły swoimi tłustymi tyłkami z tramwaju, a dzieci w tramwaju to kto pilnował? A jakby któremuś do łba strzeliło, że się np zabawi "w chowanego" i wczołga pod któreś siedzenie? Która z tych "świętych mamusiek" by to zauważyła STOJĄC NA PRZYSTANKU? Po to jest kilku opiekunów, żeby pilnować CAŁĄ GRUPĘ - tzn wysiada 1 lub 2 osoby, a kolejna 1-2 zostają w środku i pilnują czy WSZYSTKIE dzieci opuściły pojazd. I dopiero na samym końcu jak już wszystkie maluchy wyszły, to dopiero wtedy opiekunowie mają prawo opuścić pojazd. Bo nawet gdyby motorniczy nie zauważył na łuku, że wysiada wycieczka dzieci i nieopatrznie zamknął drzwi i pojechał dalej, to w pojeździe oprócz dzieci które nie wysiadły, byłaby cały czas jedna z opiekunek. No ale czego wymagać od współczesnych przedszkolanek/nauczycielek.
t
trutty
Kiedys wracalem wieczorem z pracy z Kombinatu i na petli w Pleszewie zobaczylem caly autobus ksiezy ktorzy na cos czekal. PO chwil przyjechal tramwaj z dziecmi ktore byly same w ostanim wagonie, wtedy ksieza wyszli z autobusu i zaczeli je gwalcic. To byl straszny widok, bo za chwile przyjechala policja ale oni udawali ze nic nie widza bo sie bali. Tam na tej petli ponoc czest tak sie dzieje.
t
trutty
Kiedys wracalem wieczorem z pracy z Kombinatu i na petli w Pleszewie zobaczylem caly autobus ksiezy ktorzy na cos czekal. PO chwil przyjechal tramwaj z dziecmi ktore byly same w ostanim wagonie, wtedy ksieza wyszli z autobusu i zaczeli je gwalcic. To byl straszny widok, bo za chwile przyjechala policja ale oni udawali ze nic nie widza bo sie bali. Tam na tej petli ponoc czest tak sie dzieje.
m
marek popiela
Pani nauczycielka nie ma sie czym bulwersowac bo przeciez motorniczym byl ksiadz ktory chcial rozdzielic dzieci tak aby byly zamkniete w ostanim wagonie bez opieki i w ten sposob moglby na ostanim przystanku zjechac na boczny tor po czym mialby duzy wybor w tym jakie dzieci molestowac
czyli gwalcic.
J
Jacek
Rzeczywiście, siedmioletnie dzieci to okropna "gównarzeria"...
Współczuję.
p
pasażer tramwaju
Buhaha... Myślałem, że padnę ze
śmiechu jak przeczytałem ten artykuł.
Po pierwsze.. Zapewne chodziło o
405N który notorycznie ma problemy z
drzwiami. Po drugie.. Mogę się
założyć, że nie była to wina
motorniczego. Ludzie nie wiedzą co to
jest fotokomórka i czasami gdy są
przytrzaskiwani przez drzwi to od
razu lecą z m*rdą do prowadzącego,
lub padają słowa typu ,,śpieszy się
mu" lub ,,cham, zamyka drzwi przed
nosem" Po trzecie.. Do jakiej zajezdni
dzieci pojechały? W ciągu dnia?
Rzeczywiście bardzo bulwersująca
sprawa... Od razu powinni dać
dyscyplinarkę motorniczemu Robią
z igły widły. Inna sprawa, że media
zalewają nas byle g*wnem, żeby
odwrócić naszą uwagę od
poważniejszych problemów. Tyle w
tym temacie. A dzieciom radzę udać
się czym prędzej do psychologa, bo
po tak traumatycznym przeżyciu
wątpie, żeby miały szansę na
normalne życie.
W
Wow
wraz z opiekunkami za stres własny i dzieci. Jak można wysiąść z pojazdu przed dziećmi, trzeba się umówić przed wycieczką jak opiekujemy się dziećmi na przystanku i w pojeździe oraz przekazać to dzieciom, kto wysiada pierwszy, a kto ostatni, co robimy jeśli trzeba ze względu na tłok podzielić grupę i.t.d. i.t.p. Motorniczy na Basztowej ma lustro, w Bronowicach nie pamiętam, ale sygnalizacja przyciskiem do otwierania drzwi chyba była sprawna, więc i prowadzący był nieskoncentrowany.
M
MM
A ja bym pierwsze zapytała nauczycielki i "opiekunów" jak do tego dopuścili.
X
XXL
Tu przede wszystkim opiekunowie nie zdali egzaminu. Jak mogli wszyscy dorośli wysiąść z tramwaju pozostawiając w nim same dzieci ? Brak wyobraźni ! Ostatnia powinna wysiadać osoba dorosła, po sprawdzeniu że wszyscy wysiedli.
X
XXL
Była nauczycielka i troje rodziców, a dzieci 25. Na 10 dzieci powinien być jeden opiekun, więc troje przy 25 dzieciach jest wystarczająco. Przede wszystkim uważam, że powinni wsiadać do pierwszego wagonu.
d
das
w tych modelach tramwaju, nie ma kamer -.-
e
ewelina
Motorniczy wykonywał swoją pracę, nikt nie powiadomił go, że tak liczna grupa bedzie wsiadać do tramwaju i to jeszcze dzieciaki, które w obecnych czasach robią to co im się tylko podoba. Opiekunki powinny to zgłosić motorniczemu. W dodatku wszystkie opiekunki wysiadły z tramwaju nie sprawdzając czy wszystkie dzieci wysiadły - uważam, że są nieodpowiedzialne i głupie po prostu.
Co do motorniczych, którym się "spieszy" - ja takich lubie bo sie nie spoźniają :D Nie cierpię tych co otwierają drzwi w nieskończoność i czekamy dwie zmiany świateł na odjazd bo sobie ktoś zaspał. Nie zdążył to czeka na następny - prosty temat.
w
wc
efekty widoczne powyżej
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska