https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ekstremalne zjawiska pogodowe zmieniły plany ochrony Wisły. Nie będzie stopnia wodnego w Niepołomicach

Piotr Tymczak
Projekt dotyczy przeciwdziałania zjawiskom związanym z niedoborem wody na odcinku Wisły pomiędzy stopniem wodnym Przewóz w Krakowie, a ujściem Raby.
Projekt dotyczy przeciwdziałania zjawiskom związanym z niedoborem wody na odcinku Wisły pomiędzy stopniem wodnym Przewóz w Krakowie, a ujściem Raby. Joanna Urbaniec
Wody Polskie opracowały nową strategię dotyczącą przeciwdziałania skutkom suszy w Krakowie i okolicy. W związku z tym zdecydowano o zaprzestaniu przygotowań do budowy stopnia wodnego w Niepołomicach. W zamian mają powstać dwa mniejsze takie obiekty. Zaplanowano też budowę 16 zbiorników retencyjnych.

W Wodach Polskich uznano, że w ostatnich latach nasiliły się ekstremalne zjawiska meteorologiczne. Dostrzeżono tam dalszy rozwój zmian klimatycznych, objawiających się częstym występowaniem nagłych powodzi, ale również zwiększonym zagrożeniem niedoborów wody i przesuszania gruntu. W związku z tym podjęto decyzję o wykonaniu analizy dotyczącej takich zagrożeń na odcinku doliny Wisły pomiędzy stopniem wodnym Przewóz w Krakowie, a ujściem Raby. Dokument opracowała firma Integrated Engineering z Raszyna za 982 155 zł.

- Analiza wskazuje, że dla skutecznego przeciwdziałania zjawiskom związanym z niedoborami wody oraz skutkami erozji dennej w korycie Wisły poniżej Krakowa wskazana jest budowa dwóch mniejszych stopni wodnych wraz z działaniami towarzyszącymi. Odchodzi się więc od ciężkiej zabudowy hydrotechnicznej, czego przykładem była propozycja budowy stopnia wodnego Niepołomice - informuje Magdalena Gala, rzeczniczka Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.

W ramach nowego opracowania wykonano analizy wariantowe budowy jednego, lub dwóch mniejszych stopni na Wiśle w rejonie Puszczy Niepołomickiej. Analizę oparto nie tylko na aktualnych warunkach hydrometeorologicznych, ale przede wszystkim na danych perspektywicznych, z horyzontem do 2050 roku, biorących pod uwagę postęp zmian klimatycznych.

Analizy wykazały, iż najbardziej uzasadnionym pod względem społecznym, środowiskowym, gospodarczym i ekonomicznym rozwiązaniem dla przeciwdziałania zjawisku suszy oraz erozji jest odejście od idei budowy stopnia Niepołomice, który miał powstać w celu poprawy żeglowności rzeki. W jego miejsce planowane są dwa mniejsze stopnie: Tarnówka (w km 107+050 drogi wodnej Górnej Wisły) i Grabie (w km 97+050 drogi wodnej Górnej Wisły) wraz z realizacją działań retencyjnych w zlewni rzeki poniżej Krakowa.

- Celem budowy dwóch mniejszych stopni jest przeciwdziałanie erozji dennej w korycie Wisły oraz wyrównywanie przepływów w rzece - wyjaśnia Magdalena Gala.

Wskazano również potrzebę budowy 16 zbiorników retencyjnych o łącznej pojemności 12,5 mln metrów sześciennych na potoku Bieńkowskim, dopływie z Poborowic, potokach Igołomskim, Tropiszowskim, Kościelnickim, Lucjanówka, Pdłężanka, Chobot, Suchy Jar, Ropotek, dopływie spod Kocmyrzowa, potoku Malinówka (3 zbiorniki), na rzekach Serafie i Drwince.

W Wodach Polskich przekonują, że proponowane inwestycje mają przeciwdziałać skutkom suszy, ale też m.in. służyć nawodnieniu terenów rolniczych, zwiększeniu infiltracji wód deszczowych na terenach zabudowanych, wyrównaniu przepływów w Wiśle, czy rozwojowi żeglugi turystycznej (kolejny odcinek Wisły do Niepołomic zostałby otwarty na turystykę wodną). W Wodach Polskich zaznaczają też, że prace będą również dotyczyć działań prośrodowiskowych, dających możliwość swobodnej migracji ryb i poprawę stanu ekologicznego wód Wisły.

- Do określenia kosztu i czasu realizacji inwestycji niezbędne jest wykonanie koncepcji i studium wykonalności dla nowych obiektów - informuje Magdalena Gala.

Trasa do Górki Narodowej w niektórych miejscach będzie przebiegać tuż pod blokami. Budowa powoduje duże utrudnienia dla mieszkańców.

Kraków. Opóźniona budowa linii tramwajowej do Górki Narodowe...

Przedstawiciele Koalicji Ratujmy Rzeki (skupia organizacje zajmujące się ochroną polskich rzek, jak również naukowców, osoby, samorządy, instytucje) z dużą rezerwą podchodzą do nowej strategii. Zaznaczają, że trzeba poczekać na szczegółowe rozwiązania.

- Ważne, żeby zachować naturalny charakter Wisły, nie regulować jej, nie betonować brzegów. Jest różnica między betonowym zbiornikiem na rzece, a naturalnym w cieniu drzew w sąsiedztwie rzeki. Jest też różnica między betonowym stopniem wodnym przegradzającym całe koryto, a stworzeniem odnogi rzeki i umieszczeniem tam stopnia, z wykorzystaniem którego w razie potrzeby można regulować stan wody w zbiorniku bocznym – komentuje Paweł Augustynek Halny z Koalicji Ratujmy Rzeki.

Trasa do Górki Narodowej w niektórych miejscach będzie przebiegać tuż pod blokami. Budowa powoduje duże utrudnienia dla mieszkańców.

Kraków. Opóźniona budowa linii tramwajowej do Górki Narodowe...

Roman Konieczny, specjalista ds. gospodarki wodnej i zapobiegania skutkom powodzi, także należący do Koalicji Ratujmy Rzeki, zwraca uwagę, że nie wystarczy zaplanować zbiorniki retencyjne, a potrzebne są bardziej kompleksowe działania. - Przede wszystkim powinniśmy zadbać o naturalną retencję. Nadmierne betonowanie powoduje, że mamy coraz większe problemy z suszą, a podczas powodzi zalewane są tereny, na których wcześniej nie było takich zdarzeń – mówi Roman Konieczny.

Zwraca uwagę, że jeżeli wybudujemy bloki, wybetonujemy parkingi, to woda nie ma się gdzie gromadzić. A jak spadnie obfity deszcz to woda z kanalizacji w nadmiarze przedostaje się do rzek, które wzbierają. - Ta woda nie jest zatrzymywana, tylko płynie do morza Bałtyckiego – jest dla nas jako surowiec stracona. I wtedy proponuje się wydawanie ogromnych pieniędzy na zbiorniki retencyjne. Bardziej przydałby się, choćby w miastach, tworzenie naturalnej retencji: obniżenia terenu w parkach, gdzie zgromadzona w czasie opadów woda wsiąkałaby w ziemię, zielonych dachów, ogrodów deszczowych, odprowadzania wód opadowych z dachów do studni chłonnych na osiedlach, odprowadzających deszczówkę do ziemi i wielu innych działań, które chroniłyby przed zalaniem, a jednocześnie gromadziły wodę na okresy suche – dodaje Roman Konieczny.

Brak snu wpływa na empatię i hojność

od 16 lat
Wideo

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość II
Ostatnio w internecie pokazała się taka informacja:

"By zachęcić młodych ludzi do pracy w żegludze śródlądowej niemiecki rząd finansuje szkolenia dla marynarzy i kapitanów. Za 3,5-letnią naukę zawodu przyszli pracownicy otrzymają 76 tys. euro. W niemieckiej żegludze śródlądowej brakuje pracowników, a branża jest kluczowa dla osiągnięcia celów klimatycznych - podkreśla niemiecki rząd."

Natomiast ludzie, którzy wypowiadają się o betonowaniu rzek nie wiedzą co mówią lub mówią to co im kazano. Panowie z tzw. Przyjaciół Raby chyba najbardziej zainteresowani są otrzymaniem zlecenia na wykonanie "ekspertyzy"... ech.
G
Gość
Problem z Wisła poniżej Krakowa wynika głównie z obecności na górnej Wiśle systemu stopni wodnych, tworzących drogę wodną, która nie służy transportu wodnemu. Dla jej utrzymania nie ma uzasadnienia ekonomicznego, ani przeciwpowodziowego - bo temu zdecydowanie nie służy.

Niezrozumiałe jest dla mnie dlaczego Wody Polskie utrzymują drogę wodną górnej Wisły z wieloma stopniami wodnymi. Jest to projekt z głębokiego PRL-u, zupełnie nie przystający do współczesnych uwarunkowań transportowych. Koalicja Ratujmy Rzeki złożona z najlepszych w Polsce specjalistów od rzek, wielokrotnie wykazała, że transport rzekami jest całkowicie nieopłacalny -koszt utrzymania rzek w stanie żeglowności, wielokrotnie przewyższają potencjalne korzyści z transportu wodnego. Dodatkowo nieprzewidywalność transportu wodnego - niskie stany wód lub gwałtowne wezbrania uniemożliwiające transport wodny zwiększają nieopłacalność tego typu transportu. Wszelkie inwestycje w transport wodny w Polsce, to działanie na szkodę interesu państwa, drenaż naszych podatków. Zarabiają jedynie ci, co projektują, budują i utrzymują infrastrukturę wodną dla całkowicie nieopłacalnego transportu. Politycy powinni wreszcie posłuchać głosu ekspertów, ale nie tych którzy chcą zarobić na projektach i urządzaniu i utrzymaniu dróg wodnych, a tych, którzy potrafią wyliczyć realne koszty i korzyści z transportu wodnego a także ekspertów środowiskowych. Dla polityków najlepszym sposobem poznania prawdziwej oceny, kto ma rację w sprawie - betonować rzeki czy pozostawić je w stanie zbliżonym do naturalnego, byłoby zorganizowanie konferencji, na której eksperci obydwu podjeść do rzeki mogliby dyskutować bezpośrednio. Wtedy politycy mogliby ocenić argumenty i stojące za nimi wyliczenia, bez opierania się jedynie na wybranych ekspertach.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska