Powstanie w Krakowie profesjonalnego ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt ma być efektem uchwały z początku roku. Przygotował ją radny Wojciech Krzysztonek, którego o takie działania poprosiły osoby zatroskane losem dzikich zwierząt.
Latem urzędnicy zaproponowali lokalizację: w Pleszowie. Krakowska Fundacja Dzika Klinika ostro skrytykowała tę propozycję. Wyliczano, że działka znajduje się nieopodal nowohuckiego kombinatu, betoniarni, czynnej hałdy koksu poprodukcyjnego itp. Dzika Klinika forsowała stworzenie ośrodka w Lasach Tynieckich, gdzie, jej zdaniem, można by leczyć poszkodowane zwierzęta w ciszy i spokoju, po czym wypuszczać na miejscu.
Teraz urzędnicy przedstawiają dwa możliwe miejsca dla tego przedsięwzięcia: w Pleszowie w rejonie ul. Dymarek, a w Lasach Tynieckich - w rejonie ul. Bagiennej (ośrodek zająłby tu ok. 3 ha). Pierwotnie Urząd Miasta wskazywał, że zapisy planów miejscowych wykluczają taką inwestycję w Lasach Tynieckich; okazuje się jednak, że ta lokalizacja wchodzi w grę.
Radny Krzysztonek zapowiada, że przygotuje projekt uchwały w sprawie poddania konsultacjom społecznym tych dwóch lokalizacji tak, by do połowy grudnia była znana opinia krakowian. Również w tym terminie magistrat ma sporządzić studium wykonalności dla obu lokalizacji, będą znane możliwe koszty. - Radni, którzy będą uchwalali budżet na 2019 rok dostaną pełną informację, by móc podejmować decyzję - mówi Krzysztonek. Ośrodek można stworzyć w ciągu dwóch lat.
- Wydaje mi się, że w Pleszowie inwestycja jest łatwiejsza do realizacji. Istnieje infrastruktura, budynek, który można zaadaptować, miejsce jest skomunikowane. W Lasach Tynieckich mamy pusty teren, nie ma dobrej drogi dojazdowej - mówi też Wojciech Krzysztonek.
Publikujemy MAPKI z proponowanymi przez magistrat lokalizacjami dla ośrodka
KONIECZNIE SPRAWDŹ: