Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Jan Śpiewak: Rządy Jacka Majchrowskiego to model rodem ze wschodniej autokracji WYWIAD

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Jan Śpiewak
Jan Śpiewak archiwum prywatne
Rozmowa z Janem Śpiewakiem, warszawskim aktywistą, którego Jacek Majchrowski w prywatnym akcie oskarżenia pozwał o znieważenie. Powodem był film Śpiewaka, w którym przypomniał on bulwersujące sytuacje oraz doniesienia dziennikarskie o Krakowie pod rządami Majchrowskiego. Sprawa zakończyła się umorzeniem, jednak nie milkną komentarze wokół jej przebiegu i okoliczności w jakich się odbywała.

Na wtorkowej rozprawie gorąco zrobiło się jeszcze przed wejściem na salę sądową. Co się tam działo?

- Na korytarzu zadałem prezydentowi Majchrowskiemu pytanie, dlaczego zaparkował na parkingu przeznaczonym dla pracowników sądu i dlaczego wszedł do budynku wejściem, które jest przeznaczone też dla pracowników sądu. Prezydent nie za bardzo chciał odpowiadać. Ponowiłem pytanie, a pan Majchrowski złapał mnie za ramię i próbował odepchnąć. Była to forma fizycznej agresji.

Dlaczego tak go to zdenerwowało?

- Widać, że prezydent rzadko jest konfrontowany z trudnymi pytaniami i widać, jak łatwo wtedy traci grunt pod nogami. Dla mnie jest to dowód na to, że jest to absolutny schyłek skompromitowanych elit tego miasta. Elit, które powinny odejść.

Zaskoczyło Pana to, że Jacek Majchrowski osobiście przybył na rozprawę? Wcale nie musiał tego robić. Mógł wysłać tylko swojego prawnika.

- Prezydent był na wszystkich moich rozprawach, spędził ze mną wiele dni. Ciekawi mnie, czy brał na czas rozpraw urlop, bo pamiętajmy, że sprawa toczyła się z jego prywatnego aktu oskarżenia. Skoro Jacek Majchrowski spędził ze mną tak wiele dni, to chyba nie ma nic ciekawego do roboty, poza „dojeżdżaniem” aktywistów, którzy zwracają uwagę na afery w Krakowie.

Jak Pan ocenia klimat wokół tej sprawy? W Krakowie jest o niej głośno.

- To co mnie najbardziej zaskakuje, to siła układu, który stworzył prezydent Krakowa. Współpracują z nim praktycznie wszystkie opcje polityczne rozciągając przy tym nad nim parasol ochronny. Dla mnie szokujące jest to, że ten człowiek jest „dogadany” niemal ze wszystkimi. Drugą szokująca rzeczą jest udział prywatnych mediów w kampanii oszczerstw wobec mnie. Redaktor jednego z krakowskich serwisów nazwał mnie wieśniakiem i dresem. Wcześniej dziennikarka ogólnopolskiej telewizji groziła mi sprawą karną za wysłanie informacji prasowej ze wszystkimi aferami krakowskiego magistratu.

Sąd umorzył sprawę. Jest Pan tym zaskoczony?

- Ja byłem bardzo zaskoczony, bo po odrzuceniu moich wniosków dowodowych przez sąd obawiałem się, że sprawa skończy się dla mnie źle. Jeśli ktoś nie pozwala mi przeprowadzić obrony w sprawie karnej, to są obawy, że wyrok będzie skazujący.

Jakie to były wnioski dowodowe?

- Chciałem powołać na świadków dziennikarzy, którzy opisywali krakowskie afery. Chodziło mi o dziennikarzy z „Dziennika Polskiego”, Onetu i serwisu Krowoderska.pl. Sąd uznał, że ich zeznania nie są ważne dla okoliczności sprawy. Ostatecznie jednak doszło do rozstrzygnięcia, które jest bardzo dobre również dla innych aktywistów Sąd uznał, że politycy, którzy chcą dochodzić swoich praw, powinny korzystać z trybu prokuratorskiego, a nie prywatnych oskarżeń. Nie mogą bawić się w pieniactwo i prywatne wendety, jak to robi prezydent Majchrowski.

Adwokat prezydenta zapowiedział, że będą składali zawiadomienie do prokuratury. Nie obawia się Pan, że prokuratura uruchomi kolejne śledztwo?

- Nie wyobrażam sobie, żeby krakowska prokuratura, która prowadzi wiele postępowań przeciwko urzędnikom krakowskiego magistratu, nagle będzie stawiała mi zarzuty. Podkreślam, że poważne zarzuty, m.in. korupcyjne, czy przekroczenia uprawnień, maja postawione najbliżsi współpracownicy prezydenta, wśród których są wiceprezydenci i szefowie poszczególnych jednostek. Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby prokuratura prowadziła śledztwa w sprawie afer i w sprawie człowieka, który te afery nagłaśnia.

Jest Pan otwartym krytykiem polityki prezydenta Majchrowskiego. Dlaczego „człowiek z Warszawy” tak mocno się w to angażuje?

- Wymyśliłem określenie „car Krakowa”. Sytuacja, w której ktoś rządzi w mieście około 20 lat, to jest tyle co… Putin na Kremlu. Można powiedzieć, że Majchrowski jest takim satrapą Krakowa. Tak samo nie zgadza się na zasady demokratyczne i tak samo uważa, że prawo go nie obowiązuje. Model, w którym ktoś rządzi tak długo jak Jacek Majchrowski jest modelem wschodnich autokracji.

Mimo to bez wysiłku wygrywa każde wybory.

- Układ krakowski jest bardzo silny. Jeśli policzymy wszystkich, którzy z politycznego klucza pracują w magistracie, wszystkie firmy współpracujące z urzędem miasta, prywatne media, które są opłacane przez magistrat – to zobaczymy, że prezydent zbudował gigantyczną partię władzy, którą utrzymuje za publiczne pieniądze. W tej sytuacji niesłychanie trudno jest rozbić taki układ. Z drugiej strony wszystkie afery, które wybuchają wokół Jacka Majchrowskiego pokazują słabość prokuratury, słabość prezydenckiej opozycji, szczególnie PiS-u, który w Krakowie jest niemal nieobecny. Moim zdaniem, z samych zarzutów, które usłyszeli współpracownicy prezydenta, również powinny wynikać zarzuty dla Jacka Majchrowskiego. Mówimy tu choćby o niedopełnieniu obowiązków, czy narażenie miasta na straty finansowe.

Poważne oskarżenia. Mimo to w Krakowie nie czuć klimatu do politycznej rewolucji.

- Mam nadzieję, że mój proces będzie momentem przesilenia. Umorzenie sprawy wytoczonej mi przez Jacka Majchrowskiego pokazuje ludziom, że nie ma się co bać prezydenta, że on jest zagubionym, nieudolnym człowiekiem, który myśli tylko o sobie i swoich interesach. Widać, ze ludzie mają dosyć, choćby tego, że miasto zostało oddane deweloperom. Chodzi o to, żeby kolejny prezydent był spoza prezydenckiego układu. Tylko ktoś z zewnątrz będzie w stanie doprowadzić do miasta nową jakość.

„Dziennik Polski” i "Gazeta Krakowska" od wielu miesięcy starają się o możliwość przeprowadzenia wywiadu z prezydentem Krakowa, Jackiem Majchrowskim. Bezskutecznie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska