Nowa sieć szkół wynika z reformy oświaty autorstwa rządu PiS. Likwiduje ona gimnazja, wprowadza ośmioletnie podstawówki i czteroletnie licea. W Krakowie od 1 września będzie 110 podstawówek, w tym 12 z przekształconych gimnazjów oraz cztery nowe licea (LO 41, 42, 43 i 44). Uchwały o nowej sieci szkół poparły klub Prawa i Sprawiedliwości oraz Przyjaznego Krakowa. Przeciwna była Platforma Obywatelska.
W nowej sieci szkół znalazły się Gimnazjum nr 9 i Liceum XXXI w budynku na ul. Kazimierza Odnowiciela. O placówkę toczył się spór. Radni PiS chcieli, aby znalazła się tam katolicka szkoła podstawowa, zaś radni PO byli za tym, żeby przeniósł się tam Zespół Szkół Mechanicznych nr 4 z ul. Podbrzezie - co zresztą uchwaliła Rada Miasta, ale jej decyzję zmieniła kurator oświaty. Dlatego wczoraj przegłosowano uchwałę kierunkowa, która zakłada, że w budynku wyremontowanym za 3 mln zł będą działać tylko gminne podmioty.
- Gdy gimnazjum zostanie wygaszone, to samo liceum będzie za małe na ten budynek. Dlatego będziemy chcieli powrócić do pomysłu przenosin Zespołu Szkół Mechanicznych - mówi radny Dominik Jaśkowiec (PO).
Wczorajsze uchwalenie sieci szkół było formalnością, ale nie obyło się bez gorących słów. - Reforma jest zła i szkodliwa, przeciwko niej są protesty, zaplanowano strajk nauczycieli - mówił Andrzej Hawranek, szef klubu PO. - To zbrodnia na dobrze rozwijającej się edukacji - dodała Małgorzata Jantos (Nowoczesna).
Niewzruszeni takimi deklaracjami pozostali radni PiS, którzy chwalili sobie współpracę z wiceprezydent Krakowa ds. edukacji Katarzyną Król i kurator oświaty Barbarą Nowak. Łukasz Słoniowski (PiS) przypominał sondaż CBOS, w którym 57 proc. ankietowanych popierało reformę.
Władze Krakowa zapewniają, że są przygotowane do reformy. Także finansowo. - Na skutki reformy mamy zaplanowane w budżecie 20 mln zł - mówi Katarzyna Król. W tej kwocie są 2 mln zł na dostosowanie systemu zintegrowanego zarządzania oświatą czy 8 mln zł na doposażenie sal dla najmłodszych oraz pracowni przedmiotowych. Są też pieniądze na odprawy dla nauczycieli, którzy nie znajdą pracy. Choć Katarzyna Król zapewnia, że zatrudnienie się zwiększy.
- Szacujemy, że będziemy potrzebować ponad 400 dodatkowych etatów. Część nauczycieli może nie kontynuować swojej pracy, ale to kwestie indywidualne. Na to są zapewnione 6-miesięczne odprawy - zaznacza Król. W Krakowie pracuje 11,5 tys. nauczycieli. Pod koniec maja ma być wiadomo, którzy z nich z pracy odejdą.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska