O godz. 10 w sobotę z Bulwaru Czerwieńskiego wyruszył "Marsz Azylanta". Bulwary zapełniły się ludźmi z adoptowanymi, szczęśliwymi zwierzakami. Organizatorzy marszu chcą przekonać wszystkich, że przygarnięte zwierzaki nie są w niczym gorsze od tych kupionych i że w schronisku na dom czeka wiele wspaniałych psów i kotów.
FLESZ - Pensje posłów wyższe niż sądzimy. Dzięki dodatkom
Marsz przeszedł bulwarami pod pomnik psa Dżoka, gdzie odbyła się dalsza część imprezy. Było też stoisko strażników miejskich, którzy opowiadali o prawach i obowiązkach właściciela psów. Były też porady behawiorysty, konkurs na Psiego Króla i Królową, malowanie psich portretów, sesje zdjęciowe z psiakami, edukacja najmłodszych w wykonaniu Fundacji Peruna, prezenty dla zwierzaków.
Podczas wydarzenia była też możliwość zakupu akcesoriów i gadżetów. Organizatorzy opowiedzieli również, jak należy się zachować, kiedy pies lub kot, nagle źle się poczuje – np. zasłabnie z gorąca. Z kolei miłośnicy motoryzacji mogli pstryknąć sobie fotkę w zabytkowym motocyklu.